Plaża główna

nie chodzi mi o stosunku normalnym ale nie w roli gównej z nią i jakimś gościem xd- no możemy iśc na jaki- stewierdziła ale tam trzeba być ostrożnym! zaśmiała się na tą jej wadę orkopną- tak i to starsznie - przyznała - powinnaś się cieprliwości uczyć ode mnie - wypieła dumnie pierś.

roześmiała się. - oj tam... ty jesteś aniołem, ideałem. ja nie dam rady... jestem za gruba! - i zaszlochała. - mam grube uda. jak ty to robisz, że jesteś taka chudziutka?! - nie wiem, co ją napadło. ale jakoś tak jej się stało, że pomyślała o swoim ciele. to głupie. wiem, ale ona taka już będzie. - buu.

przytuliła przyajciółkę łądnie -ej nie marudz nie masz grubych ud i ejstes poza tym wyższa a ja taka malutka i w ogóle no a ja jestem ja jestem- przytulała ją - ale on cię lubi taką jaka jesteś no - ddodała

przysiadły sobie na piasku. - tak myślisz? - przełknęła ślinę i położyła na jej ramieniu głowę. lubiła z nią siedzieć i nawet milczeć. lena wprawiała ją w taki stoicki spokój swoją postawą, nastawieniem do życia, które było konkretne. -o, zobacz. masz od niego pozdrowienia. - roześmiała się. pozwoliła nawet jej czytać smsy, które pisała i które dostawała. bo i tak nie miała przed nią tajemnic. - ty jesteś kochana. - roześmiała się. - no i nie jestem wyższa... może o trzy centymetry.

-myśle jasne że myśle- pwoeidziała tak przykonywaująco. uśmiechneło się. - o miło z jego strony to go też pozdrów. -powiedziała - i jesteś trochę wyższa zawsze te może i 3 cm więcej.- zaśmiała się -choć mnie się wydaję że to jest wiecęj- dodała i przytuliła ja znów nie lubiła jak przyjaciółka miała doła czy coś bo wtedy jej też było smutno no ;x

-dzięki. - wymruczała na to, że ma go pozdrowić. - porozmawiajmy o czymś miłym! - wyskoczyła jak filip z konopii. ona wtuliła się w jej bok, tak poza tym. i było jej fajnie, ciepło. - co u tej dziewczyny, z którą mieszkamy? - zadarła na nią głowe. przypomniała sobie o owej amelii. wkurzała ją ta dziewczyna. rozwalała rzeczy. nawet pożyczyła od niej frotkę do włosów, a bezczelnie nie zapytała. również afrodyta zauważyła rude włosy na swojej szczotce. pewnie to ona jest nosicielką wszy i teraz wszystkie dziewczyny z akademika nimi zarazi. ona to czuła. ona to wiedziała.

o bosz. ale ona ma posmysły- wczoraj z nią zostałam, ona jest samotna wiesz? i ona jest też dziewicą. no i wczoraj zapaliłam, pierwszy raz.... coś potem gadała o paleniu na studenta, ale to dziwne, bo to się dym podaje przez usta, ja nie wiem- westchnęła - w sumie nie jest zła -takie miała zdanie o niej.

przestraszyła się! - boże, ona cię zgarsza. nie zadawaj się z nią! nie pal. będziesz miała czarne, okropne płuca. leena! - w ogóle to pewnie nią potrząsała, tak z nerwów. bo przecież lena taka grzeczna. nie może palić! - ta dziewczyna jest nienormalna, jezu.

-ale ja już nie będe fordzia już nie bedę, obioecuje. -powiedziała co prawda ona piła ale tylko na wyjatkowych imprezach i miało no ona była grzeczna i ułożona no. - wiem przeciez co jest po paleniu- mówiła spokojnie - i już jest dobrze ciiii - uciszyła ją trochę.

fordzia! xdddddddd
pokręciła na nią palcem. - co mówiłaś u tego fryzjera na temat jakiegoś klubu? nie słyszałam dokładnie, bo suszarką ci włosy wtedy robił. - zmarszczyła nosek. - jakiegoś czystego serca, czy co? to oaza w kościele?

sorry xd no xd
- nie, to taka w szkole by mogła być, kiedyś o tym słyszałam to klub czystych nastolatków. wiesz dziewczyny i chłopacy przyrzekają że do slubu wiesz no. nie bedą uprawiać seksu, a i jesli ktoś to już robił to tez moze dołączyc i się odnowić wieszz- powiedziała. bo tam też tak było!

oja xd - i co? będziemy tam we dwie? - zachichrała się. - no ale tak na poważnie... to niegłupi pomysł. - jezu, przypomniał mi się idealny facet dla mojej dziewczyny, oglądałaś? - ja i tak sobie sama to postanowiłam. hmmm... zawsze chciałam należeć do jakiegoś stowarzyszenia. tak jak było stowarzyszenie wędrujących jeansów, pamiętasz jak to czytałyśmy? - swoją drogą, twoja alexis tam występowała xd

no oglądałam bo tytul kojarzę xd - tak pamiętam pamiętam to było świetnie, uwielbiam tą książkę - przyznała zadowolona, tak oglądałam i czytałam znazy oglądałam 2 częsci bo 2 są i była tam wiem <3 i czytałam wszytskie 4. - no nie wiem czy we dwie, zobaczymy, pójdziemy do dyrektora zapytamy o zgodę potem jakieś głoszenie cos może będzie nas więcej- wzruszyła ramionami miała taka nadzieje a jak nie to same sobie zrobia we dwie xd

xddd uśmiechnęła się do niej. - podliżemy się mu. - powiedziała to, mimo że wiedziała, że ona nie lubi tego słowa. lizus. lizanie się. podlizywanie się. ani kujon. bo na lenę tak dużo osób mówiło xd zawsze. ale cóż na to poradzić, kiedy ona właśnie taka była? xd - ale masz w ogóle ogromną głowę, że na to wpadłaś. kocham cię. - ucalowała jej czoło. - kiedy zamierzasz z tym do niego pójść?

nie była ona tylko była pełna wiedzy i chciała ją zdobywac tu i teraz i to nie jej wina że taka jest ambitna ;x zazdroszczą jej ja ci mówie! - no wiem wiem- zaśmiała - też cię kocham- dodała i zastanowiła się- nie iwem jutro, albo pojutrze jak jakoś się w tej szkole uspokoi/.

-o boże, mówiłam ci, że byłam dzisiaj w lesie z czejsem? - wybuchnęła śmiechem w tym momencie. - w takiej chatce. nie wiem, po co mu to tam. była sypialnia, kuchnia... tylko, ze to taka szopa. i nawet zrobiłam mu masaż. nie wiem, dlaczego. to było głupie. - westchnęła. - świetnie, im szybciej tym lepiej. ja mogę zająć się promocją tego. xd
pogadały sobie jeszcze i poszły,

po długiej chwili, która okazała się trwać pół godziny, dotarli na plażę. zapewne rozmawiali ze sobą całą drogę. zapewne też, dziewczyna co słowo docinała chłopakowi, a chłopak nie pozostawał jej dłużny.
gdy dotarli na plażę, zdjęła buty i poczuła ciepły piasek między palcami. tak na prawdę, to dawno tu nie była. plaża to było miejsce, które rzadko odwiedzała. a teraz była tu w towarzystwie chłopaka, który intrygował ją swoim podejściem do życia i tymi końskimi zalotami, na które w ogóle nie reagowała, wręcz przeciwnie, były całkiem śmieszne.
nie wiedziała jeszcze, że te śmieszne zaloty, sprawiały, że lubiła chłopaka bardziej i bardziej.
-co studiujesz w msa?-zapytała, biorąc trampki w ręce i zapinając koszulę na jeden guzik. zerknęła na chłopaka. dopiero teraz zauważyła, że miał na sobie tampki. plus dla niego. uśmiechnęła się lekko i odsunęła włosy z twarzy, które delikatnie pieścił wiatr i sprawiał, że latały na wszystkie strony, co pewnie też było zabawne, tak jak podryw chłopaka.

- Ja również. - uśmiechnęła się.
- Możemy usiąść bo się zmęczyłam - usiedli na piasku.
Wbiła wzrok w morze a potem spojrzała na niego.

- Coś ty ciepło jest, zresztą może mi tylko zawsze jest tak gorąco... - zaśmiała się spoglądając na niego .

parsknęła śmiechem, gdy chłopak dostał w twarz z jej rozpuszczonych włosów. wcale nie były mordercze, tylko wiatr je tak rozszarpywał. wyjęła gumkę do włosów z szortów i związała włosy w luźny kucyk.
-pasuje?-uniosła brew z uśmiechem i słysząc reakcję chłopaka na temat szkoły parsknęła znów śmiechem-nie, jestem na śpiewie-powiedziała. dziwne, że się wcześniej nie spotkali. przeciez nie był w pierwszej klasie, chyba? więc musieli sie gdzies kiedyś spotkać. nie ważne.
-to pierwsze przyszło mi na myśl-powiedziała i wzruszyła ramionami. usiadła na piasku i patrzyła w wodę, czekając aż łaskawy pan usiądzie obok mnie.
-powiesz mi dlaczego tak na prawdę błąkałeś się po bagnach?-zapytała patrząc na niego, gdy w końcu usiadł obok niej-cały czas mnie ta sprawa prześladuje. normalnie ludzie tam nie przychodzą-dodała.

- Niemożliwe, przecież tu ani trochę nie jest zimno - rozglądnęła się. - Może tylko trochę wiatr wieje... - spojrzała na niego uśmiechając się.