Ryneczek

siedział na ławeczce z boku, paląc jointa i przyglądał się beznamiętnie jakimś babciom co się kłóciły, która ma lepszy wzrok i był przygnębiony, że jego impreza zaległo-urodzinowa nie wypaliła, to był straszny cios dla niego, bo to mu pojechało po ambicji. biedaczek teraz pewnie wpadnie w depresje.

przysiadła się do niego, bez żadnego, cześć, hej, siema. - do dupy, nie? pogoda znaczy. - upiła łyka kawy, co ją miała w ręce. - ale chyba nie dlatego jest ci źle.

zdezorientowany troszkę, bo tak nagle się tu pojawiła przy nim albo siedziała już nie wiadomo jak długo, a on dopiero teraz się skapnął. nie lubił takich rzeczy, brania z zaskoczenia itd. zwłaszcza jak miał zły humor. zaciągnął się jeszcze jeden raz, spoglądając na nią ze zbolałą miną. - no pogoda tak. i wiesz perspektywa codziennego wstawania na zajęcia też nie jest super.. - mruknął niechętnie, ale jej nie powie przecież, że to wszystko wina wczorajszej 'imprezy' zresztą aż tak mu już to nie przeszkadzało, że się nie udała. tak tylko rozmyślał chwile.

- żegnajcie wakacje, które miałyście trwać wiecznie! - poklepała go po udzie. - jesteś śpioszkiem, co? - uśmiechnęła się miło, chociaż on nie wykazywał entuzjazmu!

no bo taki jakiś nie tego dzisiaj jest chyba, depresja szkolna go dopadła+nieudana impreza, chociaż to nie był jego główny problem jak pisałam wcześniej. w ogóle oni w końcu wiedzą, że spali ze sobą czy nie? xd uśmiechnął się całkiem fajnie - aż tak to widać? - spytał niezadowolony z siebie, że tak to niestety widać.

nie wiedzą, jeszcze. - tak tylko troszeczkę. nikomu o tym nie powiem. - roześmiała się. - twoje piegi, lubię je. - przejechała mu paluszkiem po policzku.

bo by w sumie się mogli skapnąć kiedyś. to mu ulżyło trochę i gdy go dotknęła, przeszło mu bardzo przyjemne ciepło po twarzy.- dziękuję, piękna michelle - odparł chodziło mu o to pierwsze, chociaż jak ona widziała u niego zmęczenie to inni pewnie też by zauważyli i na koniec uśmiechnął się zagadkowo. i nie wiedział sam czemu przypomniała mu się tamta noc, bo nie miał żadnej amnezji, aczkolwiek nie wiedział, że to była ona.

- proszę bardzo, śpioszku! - uśmiechnęła się i zakręciła pasemko włosów na palcu. - uśmiechasz się tajemniczo, knujesz coś? - mrugnęła do niego.

roześmiał się wesoło - nie no skądże. wiesz w ogóle co ostatnio zrobiłem? - zaczął jej się zwierzać, nie żeby byli jakimiś przyjaciółmi czy coś, tylko aktualnie kumple go olali, to zapewne za sprawką tej nieudanej imprezy, hihi a musiał się komuś zwierzyć ze swojego dotychczasowego sekretu. bezsensu że musiała być to dziewczyna, ale michelle wydawała mu się spoko, no i już mu to nie dawało spokoju, musiał sie wygadać i w końcu się dowiedzą.;d - coś naprawdę szalonego, nawet jak na mnie... - uśmiechnął się na samo wspomnienie i nawet niczego nie przypuszczał.

spojrzała na niego z zaciekawieniem, hehe usłyszy nowe ploteczki! - słucham, słucham, co jest aż tak szalone, no powiedz mi!

- no więc tak: uprawiałem seks z nieznajomą-uśmiechnął się kącikowo- ale taką zupełnie, nawet dokładnie nie widziałem jej twarzy - tak sobie myślał co ona w ogóle sobie teraz o nim pomyśli.. - mam nadzieję, że to nie była jakaś brzydka dziewczyna, ale była naprawdę zmysłowa. w ogóle to było dziwne... - sam teraz też się dziwnie poczuł, bo jednak stwierdził, że to był zły pomysł, żeby jej o tym mówić, bo teraz wszystkim rozgada....ah

ojej, ona nie jest wielką plotkarą, przykro mi, że nie masz do niej zaufania ;c - pierwszy raz ci się zdarzyło? śmieszne, miałam podobną sytuację ostatnio, nie żeby to było jakoś powiązane. - wzruszyła ramionkami.

spojrzał na nią uważnie kątem oka, bo on już widział ją tam na sobie, na jego łóżku, wtedy. - no, pierwszy raz z kimś kogo twarzy nawet nie widziałem! po prostu weszła - zatrzymał się na chwilę przypominając sobie niektóre fakty - niby pomyliła pokoje...i miała też długie włosy, jak ty.. - wziął między palce kosmyk jej włosów i nie żeby coś sugerował, ale miał jakieś podejrzenia.

rozjaśniło jej to kilka rzeczy w głowce. - jak ja, no cóż, myślę, że to zbyt daleko idące wnioski jednak. - uśmiechnęła się, mając nadzieję, że nie opanował nagle umiejętności czytania w cudzych myślach.

-hm, no w sumie to nie obraziłbym się jakbyś to była ty - zaśmiał się, nieco nerwowo, sam nie wiedział dlaczego. to była taka głupia sprawa, nawet jak dla niego. i miał coraz większe przeczucia, ze to jednak była ona! - no ale powiedz czy to nie dziwne, że w ostatnim czasie przydarzyły nam się podobne sytuacje? - nie dawał za wygraną, chyba chciał żeby się okazało, że to ona. przynajmniej miałby pewność, że nie robił tego z jakąś ulą brzydulą.

- nie, to było kilka miesięcy, może lat temu, no nie pamiętam dokładnie! - chociaż uśmiechało jej się to całkiem, bo max był naprawdę uroczy. - no okej, i ta twoja dziewczyna naprawdę wtedy pomyliła pokoje, nie myśl, że to było specjalnie. - uśmiechnęła się kącikowo.

- tak? a skąd ty to możesz wiedzieć, co? - uśmiechnął się przyglądając jej się badawczo, no pewnie, ze od razu zrozumiał jej aluzje, ale chciał jeszcze poudawać;d

- bo nie sądzę, że jesteś aż takim szczęściarzem - roześmiała się. - ale wyszło, co?

uśmiechnął się tylko najpierw. bo nie wiedział jak ma zareagować, bo teraz dopiero już tak naprawdę uwierzył, że to była ona. po chwili zaczął się śmiać, no ej dziwny dzisiaj jest-.- gdy już się trochę uspokoił - ale nawet nie wiesz jak się cieszę, że to byłaś ty! a nie jakaś straszna dziewczyna z trądzikiem i tłustymi włosami... - roześmiał się na nowo.

- przecież mówiłeś, że było miło, to co za różnica! - śmiała się razem z niiiiiim. - damy radę z tym żyć, no nie? - mrugnęła do niego i zrobiła słodki dzióbeczek z ustek.

- oj, pewnie, że tak. nawet życie z myślą, ze to byłaś ty stało się lepsze - zaśmiał się i pobawił się jej kosmykami włosów, a potem pocałował ją w usta, bo taką miał ochotę i pożegnał się z nią, bo ja idee ;c

uśmiechnęła się i cmoknęła go raz jeszcze na pożegnanie, cześć ;c

siedział gdzieś, na jakiejś ławeczce i palił papierosa, oglądając się za tymi ładniejszymi dziewczynami.

Przyszła na Rynek i usiadła jakiś kawałek od chłopaka. Wyjęła telefon z kieszeni i włączyła Internet. Zaczęła pisać wiadomości na twitterze i myspace. Od czasu do czasu komentowała na photoblogu.

no on z nudów też siedział na fotoblożku i już skończył palić i oczywiście, że zauważył anę, która siedziała ławkę obok i zerkał co chwilę na nią i czekał aż się zorientuje, że siedzi obok niej. był ciekaw ile to będzie trwało.