Hotel Palace

tak a ona piła, tak bezkarnie. może nauczyciele się tu kręcili ale nie zwracali na nią uwagi w ogóle była tak na uboczu, nie wiedziała czy lexie już jest, wiedziała że wygląda pięknie i dobra zabawa się jej należy. ona już wypiła gdzieś z pół butelki, lekko była wstawiona ale to lekko. widząc n. wiedziała w sumie po tym sms że zaraz się tu zjawi. spojrzała na niego w sumie chciała ścągnąć maskę i ją ściągnęła choć nie można była- jak widać. -piwiedziała choc nie wyglądała jak ona, zupełnie nie i nie chodzi mi o picie tylko o ogólny wygląd.

W końcu znalazła się w hotelu ubrana w śliczną wieczorową kreacje. Rozejrzała się dookoła no tak każdy miał pare tylko nie ona. Czuła się taka samotna. Nawet jej złota maska jej nie pomagała.

- coś się stało? i oddaj mi to bo nie będę miał z kim Tańczyć
Zaśmiał sie cicho do rub, po czym zabrał jej butelkę czy butelki, a następnie chwycił jej maskę i ponownie pomógł jej ubrać ją.
- zatańczysz?

No co on będzie stał ciągle przy ścianie? W ten właśnie w tej chwilio to odepchnął się od ściany i postanowił sobie pochodzić, od czasu do czasu zerkając na kobiety - no bo przecież nie na chłopaków. Zauważył bransoletkę u jednej z nich, z takim dzwoneczkiem i się uśmiechnął. Wiedział kim jest ta osoba. Następnie podszedł do Lexie i się uśmiechnął w masce. Spojrzal na Franza i następnie powiedział uśmiechając się
- Odbijany!
Po czym wyciągnął dłoń do Lexie i ukłonił się
- Madame, pozwolisz?
Nie czekał jednak na odpowiedź, ujął jej dłoń i wyszedł z nią na środek. Objął ją w pasie, wplótł swoje palce w jej, a następnie zaczął z nią tańczyć w rytm muzyki

-nie, nic- pokręciła przecząco główka, chyba miała lekki stan załamania, była sama i w ogóle wszytsko ją przygniotło co ją nadal tak gnębi i tak było. jej dziwne mi się pisze ;x miała jedną butelkę, więcej nie posiadała. no to ubrała maskę i była nie do poznania, co było w sumie fajne. i wyglądała znów jak ksieżniczka. kiwnęła głową- z Toba zawsze- powiedziała i wstała pewnie, albo juz stała i chwyciła go za rękę i ruszyli na parkiet.

Słuchała tego wszystkiego co wypływało pomrukiem z ust Franza z zamknietymi oczyma. Trzymała mocno jego dłoń i biła się z myślami, co powinna teraz zrobić. Stanęła przodem do niego i spojrzała mu w oczy.
- Słuchaj Franz.. - zaczęła, jednak usłyszała czyjść głos, a później oddalała się mimowolnie od chłopaka. Chwilę później była już z innym, w jego objęciach, trzymając go niespodziewanie za ręce i bujając się w rytm muzyki puszczanej z odtwarzacza jakiegoś. Otworzyła lekko usta oglądając się za Franzem, wszystko stało się tak szybko, że nie do końca to jeszcze do niej docierało. Spojrzała w oczy tanecznego chłopaka i uśmiechnęła się delikatnie.
- Matt? - zapytała, no bo któżby inny.

Lekko spóźniony do sali wszedł Robbie. Początkowo rozejrzał się szukając kogoś znajomego, jednak maski bardzo dobrze pełniły swoją funkcję - nikogo nie mógł poznać. Dlatego też podszedł do bufetu i zamówił coś do picia, jak na razie bezalkoholowego. Czuł się nieswojo. Otoczony patosem, przygnieciony manierą usiadł na krześle. Za chwilę chciał zacząć działać...

Siedziała obok Robbiego popijając z kieliszka sok pomarańczowy z kostkami lodu. O tak brakuje jeszcze jej ulubionego deseru czyli bitej śmietany z płatkami migdałów i sosem pistacjowym.

No cóż, może i szybko i tak właśnie miało być. No bo chciał z nią tańczyć, właśnieoniej myślał i dlatego też jej szukał. A że znalazł to i tańczył teraz. Kiedy się spytała o jego imie, ten sie uśmiechnął delikatnie, po czym potwierdził
- tak to ja... zaskoczona?
Pewnie była zaskoczona, no ale cóż, trudno się mówi chociaż nie wyglądała na taką co by się jejnie podobało. Tańczył dalej z nią w rytm muzyki, a taniec... taniec był piękny, ruchy zgrane i w ogóle


Wiedział ze coś jest nie tak, ale nie bardzo chciał psuć nastrój. Udał się więc z Ruby na parket i zaczeli tańczyć ze spokojem, a raczej w rytm muzyki
- widzę że coś się dzieje...

Dziwne gdyby miałoby nie być pięknie i zgrabnie, kiedy chodzi o dziewczynę z tańca! Umiała się ruszać jak trzeba i kiedy trzeba, teraz też.
- Troszkę. Nie sądziłam, że przyjdziesz i że mnie porwiesz. - szepnęła. Gdy ją okręcał, bo zapewne to robił, wyciagała rękę przed siebie stwarzając wrażenie rasowej tancerki. Taką właśnie się poniekąd czuła, przecież tańczyła od dziecka. Kiedy była ku temu okazja przyglądała się ze zmartwieniem Franzowi, głupio się czuła. Okropnie. Nie łatwo jest mieć dwóch adoratorów i to tak fajnych. Jeszcze zostawiła go teraz, gdy mruczał jej do ucha takie słodkie słowa ;3

Tak tańczyli spokojnie w rytm jakieś fajnej wolnej piosenki. pewnie nie wiem jak tanczyli, ej jak tańczyli? bo ja nie wiem, znaczy pytam się Tobie, bo mi ppowiesz. - byłam sama no i mnie to trochę przytłoczyło i tak wyszło, ale wsyztsko jest dobrze- oparła głowkę o jego tors delikatnie i kołysała biodrami w rytm piosenki co jej suknia tak ładnie falowała.

Robbie dokończył pić napój, odłożył szklankę na stolik i odwrócił się w stronę tańczących ludzi. Obserwując tych ludzi zaczął się po prostu śmiać. Wyglądało to dosyć zabawnie - kilkunastu ludzi na parkiecie w maskach potykających się o własne nogi, przynajmniej większość tak wyglądała. W tym momencie zastanowił się, czy Mia jest na sali. Szukać rudej dziewczyny...w końcu ruszył na parkiet.

No cóż, on się głupio z tego powodu nie czuł się, ale cóż żyje się dalej. Tak, oczywiście obkręcil ją i to nie raz a nawet dwa razy jak trzeba było. W ogóle mu pasowało jej towarzystwo i to naprawdę! Jemu sie jej towarzystwo podobało, a nocami śnił o niej nawet.
- tez nie myślałem że przyjdę, ale coś mi powiedziało że będzie dobra zabawa... no i ciesze się że mogę z Tobą zatańczyć



Jak? Pytasz sie jak? yyy nie wiem, no dobra ładnie i pięknie, w rytm muzyki i w ogóle. Chociaż troszkę inaczej niż inne pary, był to taniec bardziej oryginalny. Nathiel patrzył w jej oczy ze spokojem, chociaż nie wiedział czy ona mówi prawdę, ale uśmiechnał sie do niej wesoło
- w takim razie już nie jesteś słońce sama

- Nie ciesz się, bo pewnie wyglądasz przy mnie dość amatorsko. - zaśmiała się cicho. Wiedziała, że tańczy o niebo lepiej od niego, ale starała się to jakkolwiek maskować. Nie chciała mu przecież robić wstydu! xd
- Dobra zabawa? Jeśli właśnie tak nazywasz potyczki z Franzem, to w porządku. - powiedziała ciszej. Wnioskując z postów Ruby leciała właśnie wolna piosenka, więc Lexie przylgnęła lekko do ciała Matt`a i objęła jego szyję rękoma. Spojrzała mu w oczy i uśmiechneła się delikatnie. Rozejrzała się po sali, należeli do jednej z niewielu tańczących par, ale jej to nie przeszkadzało. Była odważną dziewczyną, której nie obchodziło zdanie innych.

A ja wierzyłam że mi powiesz jak dokładnie ;x! dobra ich taniec był oryginalny ale nie umiem tego sobie wyobrazić. ona jak to mu mówiła też patrzyła na niego ze spokojem i mówiła prawdę i nie posądzaj jej o mówienie nieprawdy! bo jemu prawdę mówi, tylko to tak trochę uogólniła. -wiem, nie jestem sama- powiedziała a raczej potwierdzała opierając się o jego tors i po chwili uniosła łepek i musnęła jego usta swoimi.

-kto by się tym przejmował? - poklepał ją po kolanku i zmierzwił swoje blond włosy. - heeej, nie rozpoznałem twego głosu, więc wbrew wszystkiemu przedstawmy się sobie, co ty na to? - napił się tego, co miała w szklanceczce

wkurzył się i w ogóle podszedł do nich, po czym pchnął matta gdzieś na jakiś stół. - odpierdol się od mojej dziewczyny, kurwa! - i nawet złapał za butelkę po wódce, która stała gdzieś tam zboku, co to nią się zamachnął na chłopaka ;c

stała i czekała na okazję, hej xd

Robbie początkowo tańczył samotnie, co zresztą musiało wyglądać smutno, ale w końcu wypatrzył jedną dziewczynę w tłumie, ha, była to Afrodyta. Szybkim, tanecznym krokiem zbliżył się do niej
-Zatańczysz? - w tym momencie sam nie wiedział, czy dalej szuka Mia, czy po prostu chce się dobrze bawić.

- wiem że tak wyglądam i liczę że będę mógł pobierać od Ciebie nauki co do tańca
Uśmiechnał się wesoło do niej, nie nie był o to zły. Przecież sam widział różnicę w tym tańcu, a po za tym ona była na kierunku tanecznym a on na aktorskim. Spojrzał prosto jej w oczy i sie uśmiechnął delikatnie. Kiedy usłyszał nieme oskarżenie on odpowiedział spokojnie
- nie o to mi chodziło...
Powiedział i objął ją w pasie gdy ta objęła go o szyję. Jednakpoczuł odepchnięcie, silne no i wylądował na stole. Zaskoczony tym co się dzieje spojrzał na niego, ale już po chwili otrzeźwiał i widząc pędzącą butelkę na niego, szybko "odkulnął" się w bok tak że butelka się roztrzaskała o stół, jednak Matt poczuł jak odłamek szkła wbił się jemu w prawe ramie tuż nad łokciem
- nigdzie nie jest podpisana...
Po czym przytrzymał się o ramię, z którego krew leciała dosyć jak na razie powoli.


I on musnął jej usta delikatnie, uśmiechnął się do niej wesoło i obejmował ją w pasie, a następnie nieco przylgnął do niej, nie przerywając tańca.

spojrzała zza swojej czarnej, wspaniałej maski na chłopaka i szczęśliwa wrzuciła telefon do torebeczki. niech ten cały justin całuje jej dupę, niech sobie wali lachę. ona ma już jakąś ciekawą ewentualność zamiast niego. uroczo ujęła dłoń chłopaka. - naturalnie, że tak. - uśmiechnęła się naturalnia i zatyniali, a że wolna była to musiała się uwieszać na jego ramieniu.

-to francuskie, chyba. - pocałował jej dłoń, bo bawili się dalej w bal, nie? ,żenujące! - ja dan. możesz mi mówić jak chcesz. nieważne. - uśmiechnął się. - a na jakim kierunku jesteś? to ci powiem, czy dobrze wybrałaś. ładna sukienka.seksowna.

-bo to nie ławka, nie metka, żeby ją podpisywać! - warknął na niego i w ogóle upadł na niego! i go okładał pięściami zupełnie jak brus łilis czy ktokolwiek w filmach kacji!

ona pytuliła się do niego, tak dobrze na nia wpływała jego obecność, jego dotyk, głos. czuła się znów bezpiecznie i czuła że może przetrwać wszytsko, bo w końcu nie ejst sama, jest z nim. to ich pierwszy bal i oni tu tańczą na samym środeczku, a świat się nie liczy.