-A mogę? -ożywił się na myśl o pomacaniu jej dorodnych piersiczek. -wcale,że nie wygrałaś,bo każdy robi to,co kocha,o! -podsumował ładnie. nie chciało mu się już wymyślać innych argumentów, które przeważyłyby szalę na jego stronę. -nie smakuje ci drink? -zapytał, bo przecież jemu też nie smakował. drink, którego pił był kiepski. przynajmniej w jednej kwestii się zgadzali.