Sala z instrumentami muzycznymi

Spojrzała na niego zawiedziona-Przecież to nie jest trudne-powiedziała, biorąc jego ręce i kładąc na klawiszach-wystarczy naciskać-przycisnęła jego palec tak, że on nacisnął klawisz-klawisze-dodała z uśmiechem, pełnym dumy-Możesz przecież spróbować.

- no wiem, na czym to polega- wzruszył ramionami- aż taki głupi nie jestem- zaśmiał się i spojrzał na nią- tyko ja nie wiem jakie klawisze to jakie nuty i w ogóle zapisu nutowego nie umiem, nie nauczyli mnie tego na malasrstwie- rzekł.

-to powtarzaj za mną-powiedziała i go zaczęła uczyć "wlazł kotek na płotek". I się uczyli, no.

-no dobrze- przykatnął głową i w ogóle uczyła go i to było miłe i w ogole niezlę to wyglądało z daleka. nawet mu dobrze szło, choć początki były trudne!

I było fajnie, nie wiem co dalej pisać. W końcu chłopak bez problemu zagrał piosenkę. Uśmiechnęła się z dumą patrząc, jak gra.
-Widzisz, umiesz już coś-oznajmiła.

Zaśmiał się- no tak tak, najprostrzą piosenkę taka ktore dziecko w przedszkolu umie, wiem wiem- uśmiechnął się i założył nogę na nogę tak po męsku wiesz.

-No, ale to jest pierwszy krok do bycia sławnym i szanowanym-wyszczerzyła się szeroko i spięła włosy gumką, tak niedbale i w ogóle, że włosy spadały jej na twarz. Spojrzała na zegarek-Chyba zajęć dziś nie będzie-zaśmiała się-Już pół godziny temu powinny się odbyć-dodała.

Spojrzał tez na zgearek. - ehem, a ja znów go nie spotkam- zaśmiał się - ale przynajmniej miło spędzam czas i uczę się nowych potrzebnych umiejętności od tak zdolnej osoby- uśmiechnął się. spojrzał na jej usta, o.

-Dziekuję, jesteś dla mnie za bardzo pobłażliwy-zaśmiała się, kolejny raz się rumieniąc-Nie możesz mi tak słodzić, bo osiądę na Laurach, a tego profesor Ci nie wybaczy-dodała, grożąc mu palcem koło nosa.

Zaśmiał się - to jak coś zwal to na mnie i najwyżej mi się jakos dostanie, ale wezmę go na piwo i od razu zapomni o wszytskich smutkach- zaśmiał się.

Parsknęła śmiechem.
-Dobrze, jak dostanę złą ocenę to pójdę się poskarżyć wujkowi Brandonowi-dodała śmiejąc się. Przyjrzała sie chłopakowi. Schowała nuty, żeby coś robić, bo się głupio czuła jak się na niego tak patrzyła. Przy okazji polizała swoje usta, bo suche miała.

-chcesz się gdzieś przejśc?- psytał - i tak lekcji nie będzie, ja nic więcej się nie nauczę a siedzieć tak bezczynnie chyba szkoda w jednym miejscu nie?- uśmiechnął się tak fajnie.

Spojrzała na zegarek, a potem na telefon, czy nie dostała wiadomości od Ericka. Zauważywszy, że nie ma, schowała telefon i wstając, zarzuciła torbę na ramię-Możemy iść, tylko po drodze wezmę płaszcz z szafki-oznajmiła i poszli, zacznij już gdzieś poza szkołą.

przyszła tutaj do klasy, odgarnęła włosy z czoła i usiadła przy pianinie i postanowiła coś sobie zagrać, miała czekać na uczniów a nie chciała siedzieć tak bezczynnie.

przyszła rubb ze swoja gitarą z uśmiechem na twarzy, kochała te lekcje, obojętnie z kim, ale i tak je kochała bo kochała muzykę i te instrumenty choć grała tylko na dwóch. już otiwerała buzię by się przywitać ze swoją nauczycielką ale dobiegły do jej uszu dzwięki pioseneki to zamilkła i słuchała.

słysząc kroki, a miała bardzo wyczulony słuch w końcu to jej zawód ujrzała swoją uczennicę ruby, była na drugim roku to już w miarę dobrze się znały. przwstała grac i spojrzała z miłym uśmiechem na dziewczynę. - wchodz ruby, myslisz że ktoś jeszcze przyjdzie?-spytała ją.

-dzień dobry proszę pani- powiedziała z uśmiechem i weszła do środku odstawiła gitarę opierając ją o ścianę, a ona była w pokrowcu tak w ogóle i usiadła przy jednych z pierwszych ławek. -hm, szczerze to nie wiem- wzruszyła ramionami- nie widziałam po drodze nikogo z naszego kierunku, znaczy z tych stałych bywalców.

wzruszyła ramionami - no trudno. ich strata, ale zadanie i tak będzie - stwierdziła i wzruszyła ramionami. wstała i wyciągnęła jej giatrę ona znała się na instrumentach więc postawniła obejrzeć gitarę dziewczyny. - jak minęły ci wakacje?-spytała

patrzyła jak jej nauczycielka ogląda jej giatrę, nie miała jej to za złe wiedziała że dobrze ją obejrzy. -nawet dobrze, ale wreszcie jestem tutaj z lexie- uśmiechneła się w sumie nie wiedziała czamu nie wspomniała o nathielu, albo nie wiedziała. w końcu to nauczycielka, a lexie to normlanie wszyscy wiedza że one sa nierozłączne.

-no tak tak- zasmiała się- ty bez lexie, to jak bez ręki- uśmiechneła się przyjaźnie- szkoda tylko że reszta uczniów nie zaszczyciła nas swoją obecnością- westchnęła- okej zadanie Ci podam i możesz iśc już- powiedziała i coś jej podyktowała

Zapisała zadanie i spojrzała na nauczycielkę.- jakby pani pozowliła to sobie tu trochę zostanę i pogram na pianinie- patrzyła na nią z uśmiechem i spakowała notes długopis.

-dobrze. dobrze tylko potem zamknij sale- połozyła jej klucze na ławce- no i oddaj do dyżurki woźnemu, no to widzimy się na następnej lekcji, do zobaczenia- powiedziała zebrała sowje rzeczy i wyszła

-dziękuję bardzo- uśmiechnęła się i wyciągnęła jakieś nuty jakiś piosenek nowoczesncyh, cnie. usiadła przy pianienie! - do widzenia! - pożegnała ją i zaczęła coś grać całkowicie się w tym zagłębiając.

Poczuła w kieszeni wibracje, natychmiast przerwała granie i wyciągnęła telefon, myślała że to n. w końcu nie było go na lekcji, pewnie chciał się już tłumaczyć i wynagordzic jej to wspólnym spędzaniem czasu. z delikatnym uśmiechem spojrzała na telefon. jednak numeru nie znała. wzruszyła ramionami. otowrzyła skrzynkę odbiorczą i przeczytała szybko sms, potem jeszcze raz i jeszcze i jeszcze raz. nie mogła w to uwierzyć, zamarła. telefon prawie jej z rak wypadł. chwyciła swoją torbę i wyleciała jak petarda z sali, nawet jej nei zamknęła jak to miała zrobić. do takich rzeczy nie miała głowy, pobiegła do szpitala i to dosłownie.

przsyszła znów na lekcje, miała nadzieję że dziś wiecej osób będzie, znaczy i tak mogło być max 2 ogólnie w sumie nie miała prowadzić dziś zajęć tylko ich powiadomić o połączneniu z resztą. ale musili przyjśc.