Sala lekcyjna 1

.

kelly także przyszła na lekcje. otowrzyła salę, drzwi zostawiła otwarte, żeby uczniowie wiedzieli że już lekcje się zaczeły. rołożyła swoje rzeczy na biurku i zaczęła przedlądac dziennik lekcjyny czekając na uczniów.

w sumie ucieszyła się że ktoś przyszedł. uśmiechneła się do dziewczyny i kazała jej usiąść- weisz jak tak dalej będzie to będziesz mogła zaraz iść, stracimy pierwsze zajęcia ale no cóz- westchnęła była zaiwedziona i w ogóle, da im wycisk. - wszystkie osoby muszą uczestniczyć na chór, proszę oto hymn szkoły- podała jej kserówkę. tak miała to dla nowych zawsze.- musisz się tego nauczyć- uśmiechnęła się.

w sumie widząc znudzenie dziewczyny zadała zadanie domowe i ją puściała sama też opuszczając salę. była zawiedzona i to bardzo.

tak ona przyszła znów do tej sali, myślała że max przyjdzie. ej bo on jedyny tutaj jest i porozmwiać z nim czy by go nie przenieść do tej grupy niższej gdyż bez sensu jest prowadzić lckeji dla jednej osoby na orku poza tym zadania by miał inne

mój max? jak tak to zaraz przyjdzie

nie twój, afrodyty xd bo to ten na s. i to śpiew!

oja, za chwilę go przyślę.

a to okej xd

więc się znalazł tutaj. - dzień dobry. - wymruczał wpadając do klasy.

-witaj, max. - powiedziała bo tak był jedynym uczniem na tym roku i na niego czekała. - nie będę owijac w bawełne, nasze zajecia skończa się bardzo szybko. dyrekcja musiała to przeoczyć, jesteś jedynym uczniem na trzecim roku na tym kieurnku. a to chyba bez sensu żebyś miał zajęcia indywidulane, prawda? myślałam żeby cię przenieśc do reszty grupy, tylko zadania domowe byś miał inne. -rzekła- jak myślisz? -spytała, aha kazała mu usiąść. ona sama na biurku siedziała.

usiadł w pierwszej ławce. - kiedy ja właśnie chciałem mieć indywidualne. najbardziej by mi to odpowiadało. mógłbym lepiej szlifować swoje umiejętności, pani profesor. - podrapał się po głowie. - rozmawiałem z dyrektorem właśnie jakoś pod koniec wakacji, czy tak może być, że będę sam, bo jak wiemy, reszta lekko mówiąc się wykruszyła... - zmarszczył czoło. - i on na to, że porozmawia z kadrą. jak widać zapomniał. - wzruszył ramionami. - ale naprawdę zależy mi na kontynuowaniu tych zajęć, a nie cofaniu się... jeśli pani to odpowiada to ja z przyjemnością będę chodził na te zajęcia sam. bardzo je lubię. - uśmiechnął się.

-no właśnie dyrekor nie rozmawiał ze mną bo aparopo pierwszych klas to tak rozmawiał, a o tobie nie wspomniał- stwierdziła -ale jeżeli chcesz mieć indywidualne zajęcia to jak najbardziej będziemy je kontynuować je - uśmiechnęła się. wzięła długopis i notes swój i coś zanotowała. - max, czemu cię nie widziałam w chórze szkolnym na rozpoczęciu?-spytała coś notując chór dla tej klasy był obowiązkowy znacyz dla kierunku

uu. no to wpadł! - no bo... hm, nie wróciłem wtedy jeszcze z wakacji. przepraszam, poprawię się. - roześmiał się. - właściwie to co będziemy robić przez ten rok? są planowane jakieś musicale?

-no oprócz tych podstawowych uroczystości to tak musicale bym chciała przeporwadzić rozmawiałam już z panem brown i panią sanchez i byśmy chcieli cos razem zrobić i pokazać że nie tylko aktorzy umieją się ładnie zaprezentowac. - uśmiechnęła się. -ale to zależy od was, właśnie chciałam się zoriętowac ilu byłoby chętnych, ale jak na razie tylko była dziewczyna z pierwszej klasy więc nie było jak o tym porozmawiać. -dodała. - ogólnie chyba spiew jest najmniej liczynym kierunkiem w tym roku- westchneła. nie rozumiała tego. - myślałam coś nad mamma mia albo we will rock you albo upiór w operze. masz może jakiś pomysł?-spytała ucznia. lubiła go.

-to dlatego, ze mało osób ładnie śpiewa. - roześmiał się. on też ją lubił, była dla niego matką tutaj. zawsze mógł przyjść i pogadać. - upiór w operze to jest to... chociaż może gdybyśmy połączyli wszystkie kierunki udałoby nam się stworzyć coś własnego. aktorski mogłby napisać sztukę, jakieś osoby, które potrafią śpiewać mogliby grać głowne role, my chór.. instrumentalny by nam grał. tylko nie wiadomo co z fotograficznym kirunkiem. -wzruszył ramiona,mi.

- w sumie ciekawy pomyśł- stwierdziła zastanawiając się nad jego koncepcją. - chociaż ja bym wprowadziła kogoś od nas na główa role tez.- pwoiedziała i myslała co z fotograficznym kierunkime- chyba im by zostało robienie zdjęci i stwożenie fotoreportażu czy coś - uśmiechnęła się. -dziś cię zajeciami nie będę męczyć, zaczniemy od przyszłego tyg, okej?- spojrzała na niego - tylko zadanie zadam i cię puszczę, chyba że chcesz jezcze na temat planów na ten rok czy czegoś proozmawiac.

spojrzał na zegarek. - hm, możemy, pani profesor, porozmawiać przez skejpa o tym. - wzruszył ramionami. - chyba się jeszcze nie spieszy z tym pomysłem. więc co mam zrobić na następne zajęcia?

-okej, w sumie to niegłupi pomysł- usmiechnęła się unosząc kąciki ust ku górze. -jasne że nie, muszę jeszcze porozmawiać z resztą nauczycieli czy ogólnie by przyjeli cos takiego do wiadomosci i chcieli się właczyć. - dodała. i pomyślała chwilę i podyktowała mu zadanie ktora treść będzie tan stronie i w ogóle jak mi podasz zadanie z aktorstwa bo ja musze swoje wymyślić.

-dziękuję, do zobaczenia. - jak już wszystko było jasne on sobie poszedł.

tak też sobie poszła.