Sala z lustrami

.

uśmiechnęła się i poszła, przepraszając go, tłumacząc, że musi do toalety.'

zt

Cherry chyba teraz miała jakieś zajęcia, no chyba tutaj. ubrana w niepełny strój baletnicy, bo nie miała tej spódniczusi, weszła na salę. zajęła miejsce pod ścianą, gdzie położyła sobie swoją torbę. zaczęła się rozgrzewać przed zajęciami. dawno tego nie robiła, więc musiała co nieco nadrobić.

poćwiczyła,potańczyła i sobie poszła.

przyszedł tutaj jesse, ubrany w luźne spodnie jakiś t-shit odpowiednie do tańca w tym momencie, przyniósł też jakieś notes z notatkami, dziennik lekcyjny i wszytsko co było pottrzebne. włożyć płytę cd do otwarzacza muzyki i zaczął się rozgrzewać czekając na uczniów.

o, no w końcu jakieś zajęcia. cherry oczywiście przybyła na ulubione lekcje. -dzień dobry! -krzyknęła entuzjastycznie w stronę nauczyciela. położyła torbę w kącie sali i zaczęła rozgrzewać się razem z nim.

uśmiechnął się widząc dziewczynę na swoich lekcjach, znał ją bo w końcu to już drugi rok- witaj, cherry- rzekł krótko i w ogóle on to taki fajny nauczyciel, że jak ktoś umie isę postrac to jest na Ty z nim. rozgrzewali się czekając na resztę- jeżeli taka zostanie frekfencja jak teraz to cię zwolnię - usmiechnał się do niej

Blondynka od rana biegała z zapartym tchem, bo ciągle czegoś zapominała i musiała się wracać i tak chyba ze trzy razy. W końcu bedąc prawie że pewną, że wszystko spakowała do torby uciekła ze swojego pokoju i gepardzim tępem biegła na zajęcia. O mały włos nie potrąciłaby jednej dziewczyny na korytarzu, ale to nic. Wpadła do szkolnej łazienki, gdzie przebrała sie w długą białą, aczkolwiek trochę obcisłą bluzkę i czarne baggie do kolan. Wpadła na salę dysząc cieżko.
- Przepraszam.. Za.. Spóźnienie... - wydyszała podpierając się na kolanach. Rzuciła gdzieś w kąt torbę i poszła gdzieś na tył sali, gdzie zwykła ćwiczyć. Rozejrzała się dookoła i prychneła pod nosem.
- No, no. Sporo nas. - powiedziała z ironią w głosie. Usiadła na podłodze starając się złapać oddech i zacząć normalnie funcjonować. Była szczęśliwa, że w końcu obdywały się zajęcia, kochała taniec jak mało co innego na świcie, więc cieszyła się, że w końcu mogła się trochę porozciągać etc.

Przerwała i zaśmiała się. -dlaczego? ja chcę być na tych zajęciach, to pierwsze w tym roku. -wyjaśniła. -a co, nie chce cię prowadzić zajęć z jedną osobą? -zapytała podejrzliwie. jak on na Ty, to ona też. i zaczęła powoli kończyć rozgrzewkę.

-Spoko lexie, nie zaczeliśmy nic jeszcze, dołacz do nas do rozgrzewki- rzekł i w tej chwili rozciągał się w rytm muzyki, on był swieny w hh i w breakdancie. - no, w sumie szkoda czasu i mojego i waszego, poza tym reszta za dużo by straciła.- wzruszył ramionami- w ogóle dziewczyny, w tym roku mamy sporo występów na forum szkoły będzie dużo pracy więc trzeba się spiąc. -powiedział- ale na bank będzie sporo zbawy- dodał z uśmiechem

powiedzmy,że cherry ładnie tam ćwiczyła i tańczyła, aż do końca zajęć, bo ja muszę iść ;c

Kiwnęła porozumiewawczo głową i zaczęła się rozciągać, rozgrzewać ogólnie też. Dawno w sumie tego nie robiła więc uśmiechneła się do siebie ostro, gdy poczuła znajomy ból mięśni. Taki zastój jak jej był niewskazany tancerkom, ale to nic. Była wytrzymała pod tym kątem, cholernie wytrzymała, więc takie badziewie jak ból ją nie zwolni z tańca, co to to nie. W trakcje rozciągania spojrzała na nauczyciela, którego uważnie słuchała.
- świetnie. Nienawidzę tańczyć jak się cała szkoła beznadziejnie gapi. - mruknęła niezadowolona. Zdawała sobei sprawę, z tego żeby była dobrą tancerką, ale i tak nie lubiała tego, jak później gwizdali bezmózgowo i te ich docinki, aghh

-lexie weź przestań. jesteś bardzo dobra, wiec nie ma co się przejmować nie wszyscy dorośli do odbioru waszej sztuki, poza tym jakbyś powiedziała że taka osoba sama zatańczyła na środku to dopiero byś się naśmiała- uśmiechnął się przyjaźnie. - a w ogóle skoro was jest tylko dwie, to skrócimy chyba zajęcia i tylko pokazecie czego się nauczyłyście przez wakacje, co? -zaśmiał się. - za tyg w końcu macie balet, wiec radzę się wykazać teraz

- Tak, wiem. Ale mimo to tego nie lubię, aczkolwiek w czasie tańca wszystko mi jedno, bo się skupiam tylko na tym. - wzruszyła ramionami siadając na klęczkach. Spojrzała na nauczyciela i uśmiechnęła się na wzmiankę o balecie. Nie przepadała za nim, ale i tak był formą tańca, więc w jakiś sposób go lubiła. Był taki delikatny i słodki, całkiem przypadł jej ostatnio do gustu.
- Bardzo śmieszne! - odpowiedziała apropo nauki w wakacje. Ona praktycznie nie robiła nic, więc postanowiła improwizować. Spojrzała na Matt`a i uśmiechnęła się do niego niepewnie.
- Hej, pewnie. Naciesz się póki możesz. - zaśmiała się. Wstała rozciągnełą się okropnie raz jeszcze po czym pozwoliła sobie na włączenie własnej muzyki i zaatakowała salę swoją energią. Nic nie mogę znaleźć na necie więc w skrócie opiszę jak to wyglądało. Z jednej strony okropnie kobieco i sexownie, bo początek właśnie taki miał byc, dotykała swojego ciała pokazując wszystkie jego atuty, spokojna tonacja piosenki spowodowała, że wyglądało to nie tyle seksownie co pięknie. Później pobawiła się w nutkę delikatności, kilka piruetów, szpagat sztojący i te bajery. Kiedy muzyka nabrała wyraźniejszego, bardziej agresywnego rytmu, blondynka ruszyła z hip hopem. Agresywne i stanowcze ruchy, a przy tym niezwykle płynne. Całość wyglądała magicznie, nikt nawet by się nie zorientował, że wszystko było wykonywane pod wpływem chwili, przynajmniej taka miała nadzieję.