Aula

Obraziła się na niego. Ona lubiła śpiewać. Czasami podczas seksu śpiewała, co sprawiało, że chłopacy się rozluźniali wtedy.

Skończył sie hymn, chórek usiadł i dyrek znów stanął na środku.
-W tym roku zaczniemy rok szkolny huczną zabawą, bo balem maskowym. Więcej informacji dostaniecie za tydzień, bo prace nad całą strukturą trwają, ale od razu was uświadamiam, że każdy uczeń przychodzi sam-dźwignął palec do góry z uśmiechem-I nie myślcie sobie, ze uda wam się przemycić kogoś z zewnątrz czy coś. W czasie lekcji będzie się kręcić lista na którą zapiszą się wszyscy zainteresowani udziałem w balu. A będzie na prawdę ciekawie-znów dźwignął palec uśmiechając się szatańsko

- ej, ej, przestań z tym aparatem - szturchnęła go w bok. - idziesz na bal, będzie naprawdę ciekawie! - zapytała czejsa, przedrzeźniając kochanego dyrcia.

spojrzała na lenę. - nie wiem, właśnie. planowałam spotkać się z justinem, ale nie wiem, czy ma dla mnie czas. - zarumieniła się. - o kurczę, ja idę na ten bal. a ty? - uśmiechnęła się do niej.
-ja pierdolę... - mruknął do siebie. czuł się okropnie siedząc tu i słuchając tego dziadka. chociaż wcale jak dziadek nie wyglądał, ale to co!

spojrzała na dyrektora sama nie wiedziała czy to dobyr pomysł- a jak trafisz na jakiegoś napaleńca?-spytała i się lekko skrzywiła właśnie tego się bała- albo idę, najwyżej uciekne- usmiecjhneła się ona była w tym dobra- a jest miły?-spytała
a ona poszła do n. bo już skończyli śpiewac.

-nie każdy jest napaleńcem. do szkolny bal, więc będą się powstrzymywać... mam nadzieję. - uśmiechnęła się do niej. - bardzo miły. szarmancki jest. tylko trochę starszy. już studiuje. - skrzywiła się. myślała, że justin ma ją za smarkule. i pewnie tak jest. ech!

- może rzeczywiście coś w tym jest. - uśmiechnęła się i wysłała buziaczka do obiektywu. - nudzę się. - jęknęła

-nie narzekaj, pewnie zaraz skończy-powiedziała z uśmiechem i rozsiadła się wygodniej. słuchała na temat balu, bo ciekawe co też wymyslili, ze trzeba samemu iść.

mia weszła po cichu do auli, bo samolot z Polski się spóźnił i usiadła w pierwszych rzędach gdzieś. musiała poznać swoje współlokatorki. więc oglądała dziewczyny wszystkie i obstawiała, która z nią mieszka. oczywiście nie słuchała

Uśmiechnął się-Powiem wam tyle, że będzie świetna okazja na poznanie nowych osób, których może nigdy nie zauważaliście na korytarzu-dodał-a teraz występ maturzystów i możecie spadać, bo mnie głowa boli-dodał i poszedł się powiedzmy załatwić.

mogli sobie lepiej zrobić słit focie z ręki! - wyszedł, spadamy? - wyszczerzyła się.

uśmiechnęła się na słowa dyrektora. - fajnie, że już powoli koniec, nie? - spojrzała na dziewczynę, ktora właśnie obok nich usiadła. miała delikatne rysy twarzy i piegi. była ruda, a jak ruda to wredna. ale hej, nie można ludzi skreślać. to nawet i do rudej się zacieszyła, bo ona to calkiem uprzejma do ludzi jest, no.
-i tak pójdziemy razem. będę tańczył tylko z tobą. - ujął julkę za dłoń, którą pocałował. i spojrzał jej głęboko w oczy. zapomniał już w ogóle o miszel.

usmiechnęła się-przecież mamy iść sami-powiedziała i jak zobaczyła, że facet sobie poszedł, wstała i ciągnąc za rękę Dana, ruszyła ku wyjściu.

uśmiechnęła się także do dziewczyny. do tej drugiej też

maturzyści skończyli, ktoś tam krzyknął hura i ludzie zaczęli się zmywać jeej

okej! i poszli, zacznij gdzie chcesz. xd a on wychodząc spojrzał jeszcze na miszelę, co to obściskiwała się z czejsem. niech spierdala, już jej nie pocałuje, o. xd

może ona jest lesbą? xd - oja, ten jest słodki. - rozpłynęła się patrząc na jednego z facetów. pewnie lena się skrzywi i powie, że faceci to świnie, uu. - hej, lena. chodźmy na lody może.

ona się z nim nie obściskiwała! to przyjaciele, co do chase xd
nie!!! tylko ona się boi chłopaków, ona taka nieśmiała, mysli że każdy chce ją przelcieć. - ale pewnie głupi- stwierdziła bo uznała ze faceci tu sa tylko są napaleni a wiedzy nie chcą o. - na loda? okej, jasne czemu nie. em tak to ja lena markow- przedstawiła się -a Ty to....?- nie znała jej i nie wie skąd ona ją zna

spojrzała najpierw na rudą, a później na lenę. zastanawiała się, czy ma się obawiać o lenkę. bo ona zazdrosna o nią była! okej xd - pewnie masz rację. - wtrąciła. - głupi jak but i napalony na moje piersi. - zasmuciła się.

spojrzała bez wyrazu na dziewczynę. - ja jestem afrodyta, też jesteś ze mną w pokoju. - uśmiechnęła się kącikowo.

wydęła usta i pomyślała, że ruda odbije jej kumpele! jeju. od razu z marszu jej nie lubiła. - tak, właśnie. lody. - uśmiechnęła się szeroko do obu, a że była na aktorstwie to nikt nie poznał, że to wymuszone było. - lody i kawa.

-oj, przestań. poznać się musimy. - uśmiechnęła się do dziewczyny. - dalej, dalej. bo za chwilę nie będziemy mogły wyjść. - mruknęła widząc, że już duża część osób wstawała z miejsc.