Maryland School Of Arts

Admin Liczba postów : 1435 Join date : 26/03/2010

załózmy że tutaj były jakieś kanapy czy fotele też i usiadał sobie tuatj na jednym takim czymś i beznamiętnie przeglądał zrobione niedawno swoim aparatem przez niego zdjęcia w sumie kasaoał te nieudane, by potem pokazać kumplowi, dawno go tak w ogóle nie widział.

Gość

Przechodziła sobie tędy z kącikowym uśmiechem błąkającym się po jej twarzy. W uszach miała swoje słuchawki nucąc sobie piosenkę puszczaną w odtwarzaczu. Przybrała taki wyraz twarzy jak by się nad czymś zastanawiała i rzeczywiście tak było, zastanawiała się gdzie się podziewa jej ukochany braciszek. Wystarczyło się porządnie rozglądnąć by dostać odpowiedz na swoje pytanie. Wyjęła z uszu słuchawki podchodząc do niego.
- Hej - powiedziała całując go delikatnie w policzek na przywitanie.

Admin Liczba postów : 1435 Join date : 26/03/2010

- o! hej rose- powitał sisotrę szerokim uśmiechem i pokazał jej żeby usidała koło niego w międzyczasie wyłączył aparat i schował go spoworotem do pokrowca- jak droga z NYC tutaj?-spytał bo załóżmy że dopiero przyjechała toteż dawno się nie widzieli - w ogóle rodzice znów marudzili że zapomniałem tego mojego "ulubionego" swtereka od babci- zaśmiał się obsewując swoją młodszą siostrzyczkę, ktorą kochał.

Gość

- Można powiedzieć że nudna...chciałam być już jak najszybciej na miejscu. - powiedziała zakładając zabłąkany kosmyk włosów za ucho. Spojrzała na aparat z delikatnym uśmiechem. Tak nic się nie zmienił zawsze i wszędzie zabiera ze sobą aparat, a sama musi go kiedyś pomaltretować, żeby pokazał jej zdjęcia które porobił. - Chcieli mi go nawet wcisnąć do walizki, ale nie martw się nie dałam się - zaśmiała się siadając w końcu koło niego. - A co u Ciebie? - zapytała w końcu bo w sumie była ciekawa.

Gość

Ha, on tu sobie tędy szedł z jakiegoś wykładu, bowiem mu się już nie chciało tam siedzieć. Wyszedł w trakcie, właśnie. I ej, niech się debile znają, bo ja nie lubię się poznawać ;c i przystanął więc obok nich. - Cześć, pocieszcie mnie. Głowa mnie boli. - Pragnął towarzystwa, przepraszam.

Admin Liczba postów : 1435 Join date : 26/03/2010

-No i dobrze że się nie dałaś, zuch dziewczynka- zaśmiał się, w sumie on nie pokazywał jakoś swoich zdjęc nie lubił się chwalić, jedyną osobą w usmie ktora coś widziała to był jego kumpel, bo w końcu razem oceniali dziewczyny razem. - no u mnie w sumie po staremu, dalej mamy bałagan w pokoju, ciągle mnie w pokoju nie ma zdjecia robie, nic nowego- rzekł. Spojrzał na kolegę swojego nowego.- jasne siadaj. chase jestem- bo ni się nie znaja

Gość

-Franz. - Uśmiechnął się do niego i nawet tą łapkę mu podał sympatycznie. Właśnie doczytałam, że ostatni dzień wakacji, to nie był na wyjładzie żadnym. Nie wiem, gdzie był. Teraz jest tu. - Co robicie? Zróbmy coś szalonego! - Wymyślił.

Gość

- Widzisz jak ja się dla Ciebie poświęcam - powiedziała z delikatnym uśmiechem. W sumie nie dziwiła się mu w cale że nie lubi pokazywać swoich zdjęć, sama jakoś nie lubiła tańczyć dla kogoś tzn na zawołanie. - Czyli zarówno u mnie jak i u Ciebie nic się nie zmieniło - stwierdziła spoglądając na niego. W sumie dawno się nie widzieli, a sama jakoś próbowała wychwycić jakieś zmiany w jego wyglądzie lecz jak na razie nic nie znalazła. Po chwili spojrzała na nowo przybyłego z delikatnym uśmiechem - Pocieszymy... Rose- przedstawiła się zagryzając dolną wargę. - Szalonego? Ja jestem za - dodała szybko

Gość

-No to wymyśl coś, a ja zrobię to z tobą. - wymruczał z tym europejskim akcentem, takim dziwnym aż seksownym. I wptrywał się w jej oczy, a później spojrzał na chłopaka.

Admin Liczba postów : 1435 Join date : 26/03/2010

- w sumie możemy cos szalonego zorbisz- stwierdził choc w sumie bardziej byłby za gdyby tu jego siostry nie było, no jako starszy brat martwił się o nią i w ogóle. nie chciał by jej się cos stało czy miała kłopoty, lecz on w żadnym calu aniołkiem nie był. poza tym spotkań z kumplami i swoją sisotrą nie robił nigdy. nie łączył tych dwóch spraw, ale jak już trzeba.-albo wiecie? może wy róbcie coś szalnego razem, co?- spojrzał na chłopaka widziałże mu sie podobała jego siostra a nie będzie tu siedział i im przeszkadzał a chłopak wydawał się być spoko.

Gość

-nie boisz się zostawić mnie ze swoją dziewczyną? - roześmiał się. Wstał nawet później i złapał za dłoń dziewczynę. - Będę jej strzegł jak swojej, naprawdę. - i puścił jej kruchą dłoń, jakoby nie chciał dostać w mordę za to, że zbytnio się z rose spoufala.

Admin Liczba postów : 1435 Join date : 26/03/2010

zaśmiał się.- nie, nie. to nie moja dziewcyzna, tylko młodsza siostra, ale strzeż ją jak swojej dziewcyzny- powiedział z usmiechem i życzył im miłej zabawy i się zwinął. on jest fajnym starszym bratem xd

Gość

Trochę go zdziwił, bo wcale nie byli do siebie podobni. - Nie jesteście podobni, nic a nic. - Co też powiedział i zapytał nawet, gdzie by chciała iść. Miała uroczą twarz, taką subtelną i miłą. Sympatyczną bardzo. Zmierzwił palcami swoją bujną czuprynę.

Gość

Przyglądała się im z lekkim rozbawieniem na twarzy. Sama jakoś nigdy nie łączyła spotkań z przyjaciółkami i ze swoim bratem. W sumie czasem denerwowało ją jego przesadna troska o nią i często właśnie miała o to do niego wąty, ale cóż się dziwić jak była najmłodsza.
- Nie jestem jego dziewczyną, a siostrą - powiedziała po chwili włączając się do rozmowy. Fakt w sumie ktoś nie znajomy mógłby sobie pomyśleć że są parą, ale zaraz oboje wyprowadzali ową osobę z błędu. Gdy jej brat się zwiną pomachała mu na pożegnanie opierają się wygodnie o oparcie kanapy.
- To zostaliśmy sami - stwierdziła zagryzając delikatnie dolną wargę. Na kolejne słowa chłopaka zaśmiała się ukazując rząd białych ząbków.
- Wiem że nie jesteśmy podobni może to i nawet dobrze - stwierdziła spoglądając na niego.
- Na świeże powietrze - dodała. Nie dawno przyjechała więc nie zdążyła poznać dokładniej szkoły.

Gość

-Dobra, zabieram cię w swoje ulubione miejsce. - Złapał ją za dłoń, tak fajnie i seksownie, bo u niego tak się robiło. Lubił trzymać dziewczyny za dłonie, bo miały zwykle zimne i takie delikatne. Miały fajną fakturę skóry. Zacznę.

Gość

No to wyszli z auli na hol-gdzie idziemy?-zapytała z uśmiechem, poprawiając kieckę.

Gość

-do schowka! - złapał ją mocno za rękę i pociągnął w tamtym kierunku.

Gość

Julia w oczekiwaniu na zajęcia z kształcenia słuchu, siedziała sobie na parapecie na holu i czytała jakąś lekturę, pewnie poezję, bo poezję lubiła. W uszach miala słuchawki i zapewne słuchała jakiegoś koncertu fortepianowego. Nucąc pod nosem, czytała tą poezję i próbowała z niej odczytać drugie przesłanie, te ukryte, bo kiedyś słyszała, ze w tych wierszach są jakies ukryte znaczenia.
Raz po raz myślami wracała do wczorajszego dnia i Ericka, z którym spędziła całkiem miłe popołudnie. Stwierdziła nawet, że będzie miała fajnego towarzysza do gry w kosza, bo tak samej na boisku to nudno, bo cały czas coś się dzieje na drugim koszu, a ona boi się podejść.
Piosenka zmieniła się na jakąś szybszą i energiczną. W rytm muzyki zaczęła stukać miniaturowymi obcasami przy jej ulubionych balerinkach. Zamknęła tomik i schowała go do torby, zerkając w okno i tak patrzyła, bo miała fajny widok na boisko do kosza. Aha, na sobie dziś miała koszulę w kratkę i jeansy, no i te czarne balerinki.

Gość

Chłopak nie wiedział co miał ze sobą zrobić, więc najnormalniej sobie chodził korytarzami budynku, zarówno szkolnego jak i akademika. Czyżby nie miał zajęć? Owszem, miał ale nie w tej chwili bynajmniej. Ubrany w biała koszulę i w czarne spodnie, zblizył się do dziewczyny i zajrzał przez ramię co też ona robi. Może było nie grzeczne, ale miał zamiar właśnie w ten sposób poznać dziewczynę, no i milczał

Gość

Miała słuchawki na uszach, więc jakikolwiek szmer nie był dostępny do jej uszu. Nie poczuła nawet czyjegoś oddechu na karku, bo była zbyt zamyślona wyobrażaniem sobie przebiegu gry. Oparła głowę o szybę i patrzyła na boisko, gdy nagle zauważyła w szybie odbicie czyjejś twarzy. Gdyby nie to, że chłopak zagrodził jej drogę, zapewne leżałaby teraz jak długa na ziemi, przerażona i zdezorientowana. Jednak chłopak jak juz pisałam zagrodził jej drogę i przywarła do szyby.
-Jejku, przestraszyłeś mnie-powiedziała, patrząc na niego lekko zdziwiona. Wyciągnęła jedną słuchawkę z uszu i patrzyła dalej na niego przerażonym wzrokiem.

Gość

Zaśmiał się cicho pod nosem widząc jak się przestraszyła, chociaz nie było to w jego planie. Uśmiechnął się do niej pogodnie, ciesząc się że ta nie spadła na ziemie, bo wtedy nie zbyt ciekawie by bylo. W ten czas kiedy rzekła swe słowa, on spojrzał na nią i z uśmiechem jej odpowiedział
- Wybacz,nie miałem zamiaru... ciekaw byłem kiedy się zorientujesz... Jestem Michael, możesz mówić mi po prostu Mike
W tej chwili wyciągnął ku niej dłoń w celu przywitania, trzeba se więc ładnie przedstawić co nie?

Gość

Na jej twarzy dalej malowało się przerażenie, lecz zmniejszyło się trochę, gdy usłyszała przyjazny ton chłopaka. Spojrzała na jego twarz, a potem na wyciągniętą ku niej dłoń.
-Julia, miło mi-powiedziała niepewnie i uścisnęła dłoń chłopaka-Tylko błagam, następnym razem mnie nie strasz-dodała po chwili, uśmiechając się delikatnie. Dalej była trochę przerażona, bo w tej szybie, jego twarz była straszna.
Uśmiechnęła się nieco szerzej, gdy zobaczyła na jego twarzy uśmiech, taki całkiem fajny.

Gość

- no spoko, postaram się, chociaż i teraz nie było to moim zamiarem i przepraszam
Powiedział spokojnie do niej i się dalej uśmiechał, no bo uśmiech to zdrowie. Bądź razie tak słyszał i tak czytał gdzieś w jakimś artykule, więc postanowił tą teorię sprawdzić i się uśmiechać.
- co czytasz jeśli można wiedzieć?
Powiedział pogodnie do niej i po chwili wskazał puste miejsce obok niej, a następnie się spytał jej z miłym głosem
- mógłbym usiąść?

Gość

Spojrzała na miejsce, na które wskazywał, że też wcześniej na to nie wpadła.
-Yhm, jasne, siadaj-zdjęła nogi, żeby miał więcej miejsca i przetarła je ręką, bo mogło być jakieś błoto czy coś-Wiersze Szekspira. Intryguje mnie ten autor-uśmiechnęła się lekko-Polecam, są na prawdę...uczuciowe-dodała.
-Co studiujesz?-zapytała, patrząc na niego z uśmiechem.

Pogadała i poszła.

Hol