-hm. - mruknął. - nie ma za co. - podszedł i pocałował ją w czoło. - jak będziesz czegoś potrzebowała to ja jestem u siebie. - no i poszedł, bo ja spadam, bo jutro mam na 8 i w ogóle jeszcze muszę zrobić angielski. więc! więc poszedł. no. i jak chciała to mogła iść od niego, skoro jeszcze dzień jest, a jak nie to porobili coś fajnego, cikawego i mądrego tutaj, pa.