chatka misia puchatka!

-masz szczęście, że wczoraj sprzątałem. - wpuścił ją do środka. rzucił klucze gdzieś tam, na jakąś półkę, nawet zdjął buciki i poczochrał sobie włosy. - cóż chcesz tu u mnie robić?

Zdjęła też buty, ale została w jego marynarce. śmiesznie wyglądała w niej. takie drobne ciałko w takiej obszernej marynarze. -przede wszystkim chcę się ugrzać. pozwolisz,że sobie spocznę. -podreptała na paluszkach na kanapę i rozejrzała się wokół. -chodź tu,no. czuję się nieswojo. -nie wiem czemu, przecież nie była tu chyba pierwszy raz.

przecież wyglądała ta marynarka jak szyta na miarę na niej xd taki look z szafy mojego chłopaka xp popatrzył na nią. - jasne, siadaj. - i miał już iść do toalety zrobić siku, kiedy kazała mu wrócić. - no ej, mój dom jest twoim domem. idę do kibelka i wracam. - mrugnął do niej i w ogóle zniknął gdzięs tam

Chwilę posiedziała rozglądając się nadal. podrapała się po główce i zrzuciła marynarkę,bo ciepło tu miał to szybko się jej ciepło zrobiło. po cichu podeszła do półki z książkami i zaczęła dotykać palcem grzbietów książek. to były pewnie jakieś podręczniki do medycyny, ale też kilka kryminałów. wzięła jeden i otworzyła na jednej stronie, a tam była zasuszona czterolistna koniczynka. -ahaha! -zachichotała przyglądając się roślince. powąchała ją, bo suszone roślinki tak fajnie pachną.

-z czego się cieszysz, gówniaro? - zapytał stając za jej plecami. nie mówił tego, żeby się gniewała. robił to tak, dla żartów. żeby ją powkurzać, żeby się podroczyć. włączył jeszcze jakąś nastrojową, miłą muzykę. jakiś stary rock. może stonsów, albo queensów.

-zobacz,co znalazłam! -odwróciła się w jego stronę i pokazała mu koniczynkę. -umyłeś rączki po zrobieniu siusiu? -zapytała,bo też chciała się z nim podroczyć. jest duży to powinien wiedzieć,że po odcedzeniu kartofelków należy umyć łapy, w carexie najlepiej :p

-co w tym takiego? - podrapał się po karku patrząc na susz. - eee, nie. a po co? - roześmiał się i złapał ją w pasie. pociągnął nawet na kanapę. - napijesz się czegoś? - zapytał opadając na mebel z szeri na kolanach.

Naburmuszyła się. -no wiesz, sentymentalny to ty nie jesteś. -bąknęła i jeszcze się oburzyła,że rąk nie umył. -dotykałeś tymi palcami swojego ptaszka,a teraz dotykasz nimi mnie? -zrobiła kwaśną minkę i paluchem wierciła mu dziurę pod żebrami.

- a teraz złapię nimi twoje dłonie. - i właśnie to zrobił, bo go jednak to bolało, no ej. z kamienia nie jest. - no to c0o, mój ptaszek jest fajowy. - na dobrą sprawę umył i rączki i penisa. bo zawsze po siuśkach to robił. tak już miał.

-nie wątpię,że jest fajowy, okeej? -pomachała wesoło nóżkami. naprawdę czuła się przy nim taka malutka i bezbronna. -wiesz co, będę już szła. ugrzałam się,a jutro trzeba wstać. -powiedziała nagle i pobawiła się jego włosami.

-nie chcesz zostać na noc? będzie mi miło zrobić ci rano śniadanie, naprawdę. - zaproponował jej. w ogóle chciał ją utulić do snu i trochę pooglądać jak się kąpie xd no dobra, nie jest zboczuchem! - nawet cię podwiozę do szkoły, no szerrri.

spojrzała na niego bawiąc się swoją dolną wargą tym razem. -no dooobra. -wyszczerzyła się i aż podskoczyła na jego kolanach. -no to ja idę się wykąpać. -cmoknęła go przelotnie w policzek i już jej nie było. swoją drogą ciekawe skąd wiedziała,gdzie on ma łazienkę. ale mniejsza z tym.

przecież była tu już kiedyś xd nie? on miał dwie łazienki, a co! powodzi się, z lekarskiej rodziny jest. więc poszedł do tej drugiej łazienki się wykąpać, właściwie prysznic tam wziął. i pachniał swoim miętowym żelem pod prysznic. leżał w sowjej sypialni i czekał na nią udając, ze czyta jakiś podręcznik.

pewnie też czymś pachniała, ale nie wiem czym. w każdym razie bardzo ładnie. znalazła jakąś koszulkę jego dużą i ją ubrała,bo nie miała nic swojego. trochę pobłądziła zanim znalazła go. -ah tu jesteś. położyła się na brzuchu obok niego. -mam spać tutaj? -spytała obserwując jego 'skupioną' twarz.

ona pachniała jak rynkowski, gównem xdddddddd
-no, a gdzie indziej. muszę mieć ciebie do tulenia w nocy, przecież. - odłożył książkę na bok, na stoliczek nocny i przyciągnął ją do siebie. - zmęczona?

wcale nie! nie pachniała jak rynek stary xddddddd
wydała z siebie cichy pomruk zadowolenia. położyła się blisko niego i poczuła wtedy zapach tej mięty. a palcem malowała jakieś kółeczka na jego torsie. -trooszkę. -ziewnęło jej się tak niechcący.

a! i nie miał koszulki, cnie. on śpi w samych bokserkach, bo jeszcze nie dorósł do piżamek xd - to idziemy spać. - zarządził, bo mi się już oczy kleją. - dobranoc, szeri szeri lejdi. - pocałował ją w czółko, porzykrył kołdrą i zasnął!

to tym lepiej,że śpi w samych boksereczkach. -dobranoc dżud dżud man xd -i też zasnęła, z palcem w dupie i z uśmiechem na twarzy, wtulona w niego.

a! no i jeszcze mam całe włosy w tym mleczku ;x
-ładne są te buty. - mruczał do niej, że pasują do niej, w ogóle wydał na nie fortunę to dlatego tak mówi. weszli do niego. - głodna jesteś, morderczyni moja ptaków? - wyszczerzył się do niej to mówiąc. no co.

o ty maślaaano ;c
uśmiechnęła się ładnie i ściągnęła nowy zakup. -jedyne czego chcę to się wykąąąąpać, z dużą ilością piany. -powiedziała łasząc się do niego tak ładnie,ładnie i słodko.

kaszano! ; c jestem łajza i chce kutasa na prąd. o.
-uu, tak od razu? rapu capu bez gry wstępnej? - uniósł brwi i w ogóle to u nich jest jeszcze dzień, bo bez sensu jest rozłożone u nas dzień to tam dwa dni. zamruczał coś jeszcze do niej i w ogóle poszedł szukać jakiegoś ręczniczka czystego, nieospermionego o.

to ona pewnie poszła nalewać wodę i płyn do kąpieli do łazienki. i sobie podśpiewywała ładnie, przy okazji się rozbierając do bielizny. a miała taką fajnąąą, półbokerki i taki milusi staniczek.

i wleciał do łazieneczki. - no, to przyniosłem. - i w ogóle jak zobaczył, że ona stanik zdejmuje to trochę się zatrzymał no. ale patrzył jej tylko na twarz. bo jest fajny i taki, że każda go pragnie, bo nie jest napaleńcem, jak większość chłopaków na tym forum ;c ja nie wiem, co one wszystkie tak takich seksoholików chcą mieć.

cherry właśnie nie leciała na takich, dżud ją ujmował pod każdym względem,tylko że on jeszcze o tym nie wiedział. -dzięki za ręcznik. -uśmiechnęła się do niego i bez krępacji się rozebrała i weszła do wanny pełnej piany. zamruczała z rozkoszy z zamkniętymi oczami i tak leżała. a czy on tam stał czy nie to wiesz...;d