Maryland School Of Arts
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Maryland School Of Arts

Maryland School of Arts
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Przystań

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Bridget
Admin
Bridget


Liczba postów : 1435
Join date : 26/03/2010

Przystań Empty
PisanieTemat: Przystań   Przystań Icon_minitimePią Mar 26, 2010 7:52 pm

.
Powrót do góry Go down
https://schoolofarts.forumpolish.com
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 4:46 pm

Przyszedł tutaj chłopak no co ukrywać, zdenerwowany i to bardzo. Nie wiedzial co ze sobą zrobić, tylko ustał na samej krawędzi przystani i czekał na niego. Zastanawiał czemu tamten to zrobił, a po za tym chciał się upewnić czy na prawdę to zrobił. Ręce w kieszeni trzymał, bowiem nie wiedział co nimi począć. Widział Lexie, była w okropnym stanie i to wszystko mówiło że to co zrobił to była prawda a tego nie wybaczy nawet przyjacielowi. Wiedział że Drew nie jest w sumie złym człowiekiem, ale to było na prawdę przegięciem co zrobił.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 4:53 pm

Idąc do celu swojej podróży, tj w wyznaczone miejsce przez Matta wymienił kilka słów z chłopakami ze szkoły. Każdy z nich pytał o to samo, tzn o szczegóły stosunku z blondynką. Trochę tę całą historię podkoloryzował, ale i tak wyszło na to, że ją zaliczył i tyle. Dziewczyny natomiast widząc go, zakrywały usta dłonią. Nie wiedziały czy mają się go bać, czy jeszcze bardziej podniecać na jego widok. A Drew był po prostu zadowolony z siebie. Nie czuł żalu, przykrości, nie miał wyrzutów sumienia, ani nic z tych rzeczy. Poczuł swoją władzę już do granic możliwości i nie mial zamiaru przejmować się teraz konsekwencjami, które na pewno z czasem zapukają do jego drzwi. Rozejrzał się przez chwilę za Matt`em, a gdy w końcu go znalazł skierował do niego swoje kroki.
- Matthew. - przywitał się z nim jedynie wymówieniem jego imienia. W całości, nie zdrobiale, nie uznawał tych skrótowców. Wolał tak oficjalnie się zwracać do osób, które jakkolwiek lubił. Szczególnie do tego chłopaka.
- o czym chciałeś porozmawiać? Wydawałeś się być zdenerwowany. - powiedział jak gdyby nigdy nic. Nawet oparł sie o jakąś barierkę czy coś i schował ręce w kieszeniach. Jego znak rozpoznawczy tj szalik, fruwał wraz z podmuchami wiatru, które w tym miejscu chcąc nie chcąc przytrafiały się dość często. Skąd mógł wiedzieć, że Mattowi podoba się Lexie i teraz będzie chciał go zabić? Nie wspominał nic o niej!
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 5:09 pm

On tutaj był sam i patrzył przed siebie, mając pełno myśli w swojej głowie i to różnych, zaczynając od wczorajszego dnia kończąc na tym co się ostatnio wydarzyło to jest na Lexie i na Drew. Słuchał także szumu wiatru który rozwiewał nieco jego włosy, co w zasadzie było miłym doświadczeniem. Patrzył na wodę, taką spokojną, piękną a zarazem była tajemnicza. Dziwił się nieco że pod wpływem wiatru nic się nie dzieje, że się w zasadzie nie rusza tafla wody. Co do kumpli którzy rozpowiadali to co się stało, on coraz bardziej wtedy się denerwował, raz o mało komuś nie rozkwasił nosa. Teraz słysząc głos przyjaciela, nawet nie nie odwrócił, zastanawiał sie jak zareagować. Postanowił jednak porozmawiać o tym na spokojnie. Ubrał się w maskę spokoju, takiego wręcz nienaturalnego, a gdy się odwrócił w stronę Drew., on mógł zobaczyć ten nastrój, ten spokój na jego twarzy, co mógł się domyślić że dobrze to nie wróży.
- Cześć... chciałem porozmawiać o Lexie...
I w tym momencie wlepił w niego swoje oczy, ale nie zbliżał się do niego, nie chciał się zbliżać gdyż sam nie wiedział czy się opanuje aby mu nie przyłożyć.
- co Ty z nią zrobiłeś? Co Ty sobie myślałeś? Że zgwałcisz ją i będzie wszystko dobrze? Ogarnij się człowieku...
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 5:20 pm

Drew przez cały ten czas, odkąd przybył na przystań miał na ustach delikatny, jednokącikowy, pewny siebie i diabelski zarazem uśmiech. Zniknął chwilę po tym, jak jego kumpel się odwrócił w jego stronę. Nie wiedział o co mu dokładnie chodziło, nikt nie reagował z taką przesadną obroną blondynki jak on. Wszystkim to wisiało jak ona musiała sie teraz czuć, a tu się jakiś bohater znalazł, w dodatku jego kumpel! No szczyt wszystkiego! I pewnie jeszcze zamiast po jego stronie, stanie po jej. Pewnie, przyjaźń słabsza od.. zauroczenia? Pięknie.
- Ogarnij to może się Ty. Nie mam zamiaru Ci się tłumaczyć czemu to zrobiłem. Jednakże sądziłem, że jesteś moim kumplem i Ty najbardziej podejdziesz do tego wszystkiego z dystansem i uśmiechem. A tu proszę, taka niespodzianka. Czyżby Ci zawróiła w głowie blond tancerka? Proszę Cię. Nie Twoja liga, poza tym słyszałem, że znalazła sobie jakiegoś frajera na F.. Nie pamiętam. O! W pokoju z nim jesteś, to pewnie kojarzysz. Tak czy siak.. Coś jeszcze chciałeś? Mam napięty grafik, nawet jak dla Ciebie. - powiedział patrząc na niego beznamiętnym wzrokiem. W tym momencie matthew stracił w oczach wszechmogącego drew. Tak się dać podpuścić kobiecie, nie ładnie. I jeszcze się odwrócić od przyjaciela! Ciekawie, bardzo ciekawie. Drew pokręcił delikatnie głową i prychnął pod nosem z całej tej historii, przecież to wszystko było niedorzeczne. To tylko jedna panna! Jedna z wielu, więc czemu nagle teraz zareagował? Skoro była to już kolejna.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 5:51 pm

On jednak nie miał uśmiechu na twarzy, on był poważny jak mało kiedy. Patrzył na przyjaciela, na najlepszego kumpla. Nie wiedział co miał robić. Z jednej strony jest przyjacielem i powinien być po jego stronie. Natomiast z drugiej strony był gwałcicielem osoby z którą chciał być. Westchnął tylko i oparł się o barierkę, patrzył na swojego kumpla.
- może także powinienem... Jestem Twoim kumplem i nic się nie zmieniło w tej sprawie raczej oraz nie chciałbym aby to się zmieniło.
W tym momencie ponownie na niego patrzył, ale łagodniej gdyż się uspokoił, chciał jakoś na to obiektywnie spojrzeć, ale jak tak mógł skoro chłopak jednak zgwałcił?
- Wiesz, nie za bardzo umiem się śmiać i się uśmiechać jak wszyscy dookoła oskarżają mojego kumpla, przyjaciela o gwałt na dziewczynie z którą chciałbym być. Jak chcesz wiedzieć, próbuję do tego podejść z dystansem i nie oskarżać pochopnie Ciebie. Chce wiedzieć po prostu co się dokładnie stało. Jest to jeszcze moja liga... I nie myśl że się odwracam od Ciebie, bo tak nie jest...Chce wiedzieć czemu to zrobiłeś o ile to nie jest tajemnica. Zawsze o tych sprawach gadaliśmy ze sobą, więc myślę że i teraz też możemy porozmawiać... Jeśli chodzi o tego frajera, to zamierzałem go usunąć z jej życia.
Spojrzał na niego ze spokojem, jeśli chodzi o ten grafik to po prostu to olał, chcial wiedzieć wszystko o tym co zaszło, dowiedzieć czy to jest prawda o tym gwałcie. Jeżeli prawda, to policja niedługo może go usadzić nie patrząc na to kim jest, więc będzie potrzebował pomocy. Matt mógł jemu pomóc, tymbardziej że to kumpel a kumpli sie nie opuszcza, chociaż wewnątrz jego trwała walka, o to co powinien zrobić. Owszem to tylko jedna panna, która może nie jest aż taka ważna. Czemu zareagował? Możliwe że w końcu przez te wydarzenie jego sumienie ruszyło i to że nigdy nie posunął się do gwałtu.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 6:17 pm

Ulżyło mu, gdy się dowiedział, że jednak ma pełne wsparcie ze strony kumpla. Zależało mu na tym i gdyby trzeba było pewnie by nawet przeprosił za to co zrobił lexie. Nie chciał mieć wroga w matthew, szczególnie w nim. Był jednym z bliższych jemu więc w skrajnych przypadkach, takich jak teraz, chciał walczyć o to co mógł stracić. Nie był zepsuty do spziku kości, chociaż od takiej strony się pokazywał. Słysząc, że on chciałby być z lexie znów go wcięło. Spojrzał na niego okropnie zdziwiony i aż podrapał się po głowie. Nabrał powietrza w usta, a zaraz potem je wypuścił.
- Stary.. Nigdy nie wspominałeś o tej małej, a nie czytam w Twoich myślach. Nie wiedziałem, że startujesz do niej.. Jaka masakra.. Poważnie. Gdybym wiedział, pewnie bym się nad wszystkim raz jeszcze zastanowił, a tak nie miałem żadnych zahamowań. No ale dobra, opowiem Ci co i jak. Przecież przed Tobą jako takich tajemnic nie mam. Mówiłem Ci o tej brunetce, Ruby, pamiętasz? Więc no.. Powiedzmy, że coś do niej poczułem i chciałem wiesz.. Spróbować z nią. Z tym, że ona znalazła sobie jakiegoś debila. Poszła na spotkanie ze mną, a potem powiedziała, że idzie na zajęcia. Wyszedłem za nią, tak tak śledziłem ją. No i sie okazało, że mnie okłamała i pobiegła na spotkanie z nim. Krótko mówiąc, olała mnie dla niego. A byłem w stanie poświęcić dla niej naprawdę sporo, sam wiesz. Tak czy siak chciałem się jakoś na niej zemścić. Doskonale znam jej słaby punkt, no i właśnie nim jest ta cała jej Lexie. Od dawna na nią polowałem, ale sobie odpuszczałem przez Ruby. No a teraz jak mnie zraniła, to postanowiłem sobie nie żałować. Zaciągnąłem ją podstępem do siebie, wrzuciłem dwie pigułki i była moja. Nie zależało mi tak bardzo na seksie z nią jak na zranieniu Ruby. Sory bracie. - opowiedział od początku do końca. W jego histori to on był tym pokrzywdzonym, a nie tak jak wszyscy inni myśleli. Cóż, medal strony ma w końcu dwie.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 7:19 pm

On po prostu nie umiałby odwrócić się od niego, za długo się znają i za dobrze by mógł najnormalniej olać kumpla, mimo że miał mieszane uczucia do tego wszystkiego. No cóż, w tej chwili jednak obserwował gdzieś żaglówkę tam w oddali. Słuchał go uważnie, nie chciał aby jakiekolwiek słowo ominęło go. Chciał to wszystko zrozumieć.
- nie wspominałem bo to nic pewnego nie było... wczoraj nawet w kawiarni razem było i nawet flirtowaliśmy trochę, aż tamten jej palant przyszedł i wszystko zepsuł... nie mam pojęcia jak jego pozbyć się... a teraz będzie jeszcze większy problem, bo wie że ja Ciebie znam i może przestać mi ufać... eh, trudno się mówi... Teraz trzeba pogłówkować co powiedzieć ewentualnie policji jak przyjdą do Ciebie, o ile Lexie zgłosi się do nich... a ja na dodatek muszę pomyśleć jak zrobić, by zaufała mi...
Spojrzał na chłopaka, ale nic już nie powiedział tylko myślał. Tak nadal trwał bez ruchu, a ręce wyjął z kieszeni krzyżując na swojej klacie.
- no cóż, rozumiem Ciebie... ale uważam że powinieneś lepiej uszkodzić tamtego kolesia, wrobić go w coś czy jak... ale jest jak jest...
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 7:35 pm

Gdy skończył swój cudowny monolog sam zaczął podążać wzrokiem za tą żaglówką, która tak spokojnie sunęła po tafli wody. Nie martwił się o siebie, martwił się nagle o kumpla. Nie bał się policji, bo wiedział, ze nic mu nie zrobią. Przynajmniej taką miał nadzieję, nawet jeśli miałoby się coś jednak stać, to przecież się nie popłacze. Co ma być to będzie. Bardziej zaniepokoił go fakt, że pokrzyżował plany Matthew.
- Głupio by zrobiła gdyby miała mieć wątpliwości co do Ciebie, przeze mnie. Daj spokój. Wydawała się być inteligentną dziewczyną, więc głowa do góry. Co do policji.. Lexie nie powinna ich na mnie nasłać, bo przypuszczam, że nerwów na to nie ma, chyba że ten jej frajer się wszystkim zajmie, to co innego. Jak przyjdą, to do nich nie trafią moje argumenty, przynajmniej nie słowne. Oni nie zrozumią, oni to nie Ty. Ale mój ojciec pewnie im przegada do rozsądku. - wzurszył ramionami. Dopiero teraz pokazał jak bardzo ma swoją sytuację gdzieś, jak bardzo żyje na krawędzi z dnia na dzień, jak stacza się na dno i nie chce nic z tym zrobić. Było mu wszystko jedno i już. Gdyby nagle się dowiedział, że ma trafić na 20 lat do więzienia, to by się pewnie nie zdziwił. Odsiedziałby swoje a potem robił to samo. Dziwny koleś z niego i tyle. Zagubiony, jak zwykłam już o nim mówić. Kolejne słowa chłopaka rozbawiły Drew. Zaśmiał się krótko.
- Ty to jednak jesteś prze koleś. Jeszcze nie jest na nic za późno, pomogę Ci jakby co. Dla Ciebie jest przeszkodą do zdobycia serca blondyny, a dla mnie jest zagrożeniem. Jeśli ktoś miałby to zgłaszać na policję, to tylko on. - powiedział patrząc na Matta.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 8:04 pm

Żaglówka tak ładnie wyglądała na horyzoncie, aż on chciał być na niej i dryfować tak nie myśląc o niczym. Jednak to nie było jemu dane, bądź razie nie w tej sytuacji. W tej chwili zaczął swoją mowę sam Drew, której słuchał i starał się rozumieć każde słowa. Także uważał dziewczynę za inteligentną, chociaż kto wie jak może zareagować, zwłaszcza po tych wydarzeniach. Jednak go trochę przeraziło toże on po prostu niczego się nie boi, zwłaszcza konsekwencji które mogą być. Fakt, miał dobrze usytuowanego ojca, który praktycznie może wszystko załatwić, Matt aż tak dobrze raczej nie miał a także nie wywijal się od odpowiedzialności. Wiedział teraz że trzeba w jakiś sposób jemu pomóc aby odnalazł się w tej rzeczywistości bo może później w przyszłości tego żałować
- niby tak, ale jednak wolałbym to jakoś bardziej uczciwie załatwić... Masz jakiś pomysł co do tego? Tylko mówię, żadne morderstwo nie wchodzi w rachubę
W tym momencie się uśmiechnął, miał nadzieję że ten tego nie planował. Bądź razie trzeba jakoś rozluźnić tę sytuację
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 8:22 pm

- Bez morderstwa? No wiesz co? A ja się tak cieszyłem. - powiedział z uśmiechem cwaniaka na ustach.
- Dobra, żartowałem. Nie wiem, jeśli mnie do niej dopuści to z nią pogadam. Myślę, że ma do mnie słabość, więc sama się długo opierać nie będzie. Resztę zostawię Tobie. - powiedział wyciągając papierosa z kieszeni, którego chwilę później już palił trzymając w ustach. Spojrzał na telefon i prychnął pusto.
- Brunett piękność, czytaj Księżniczka Ruby za chwilę tu wpadnie. Może mnie zabije, oszczędzimy czas psom. No i nerwów temu tam.. Franko.. Franca.. Franz! Franzowi, tak właśnie. - przypomniał sobie imię chłopaka blondyny. Był z siebie nawet dumny. Gdy wypalił fajkę wrzucił ją do wody. Przyrodą też się nie przejmował, co mu tam.
- Myslisz, że czemu chce ze mną mowic? wybaczy mi czy skopie dupe? - zapytał ironicznie. chyba nie podchodzil do tej dziewczyny juz powaznie. oj nie. a miala szanse, on mial szanse. i wszyscy inni, ktorzy beda miec z nim w przyszlosci jakakolwiek stycznosc. ale moze jeszce nie wszystko stracone
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 8:47 pm

- no najlepiej bez niego, bo wiesz wtedy długoletnie śledztwo będzie aż do znudzenia
zaśmiał się lekko do niego, chociaż nie do końca mu było do śmiechu, ale to taki szczegół który nie jest godny uwagi. Chętnie teraz by wskoczył do tej wody i popływał, ale to później gdy odpowiedni strój będzie do tego miał
- no cóż, może ja jakoś go odciągnę od niej, tak na rozmowę, wtedy Ty będziesz mógł z nią porozmawiać... i jak będziesz rozmawiał z nią, to przeproś tak oki? jakoś wtedy lepiej będzie, a już Ci wybaczy? Po za tym podzieliłbyś się fajką, a nie sam sobie wypalasz, mi się skończyły jak tutaj szedłem
Uśmiechnął sie do niego ponownie, mówił to pół serio pół na żarty. Podszedł do tej samej barierki co on był, z tym że on teraz patrzył się na wodę. Kiedy usłyszał o Ruby, spojrzał na niego poważniej
-szybciej skopać Ci tyłek... Chociaż myślę że ona po prostu porozmawiać chce...
Mówił do niego spokojnie, chociaż zastanawiał sie w duchu czemu tamta dziewczyna chce przyjść, w sumie może dlatego że chciała jakoś wyjaśnić tą sytuację? Mozliwe. Czas mijał, aż nagle gdy odwracał zauważył dwie postacie, brunetkę i jakiegoś chłopaka, po czym szturnął Drew.
- to ona? I kim tamten koleś jest?


Nathiel wraz z Ruby wyszli z parku, z placu zabaw aby tutaj przybyć. Cały czas obejmował ją w pasie i przytulał ją do siebie, co by mogła czuć się bezpiecznie. Chłopak martwił się o nią, o tą cała sytuację, jakoś to wszystko się pokomplikowało, no ale cóż, takie życie i nic się na to już nie poradzi.
- jak się czujesz?
Spytał sie Ruby spokojnie i z lekką troską o nią, nie był pewien co do spotkania, miał jednak że obejdzie się od bójki. Jednak zamierzał ją bronić za wszelką cene, nawet jakby miał sam ucierpieć. Kiedy się zbliżali, a dokładniej wchodzili na przystań, zauważył dwóch kolesi stojących obok siebie, nie wiedział kto kim był z początku, bo tylko plecy Drew widział, więc mógł sie domyślać się kto kim był.
- który to ten Drew, i kto to jest ten drugi? znasz?
Powrót do góry Go down
Bridget
Admin
Bridget


Liczba postów : 1435
Join date : 26/03/2010

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 9:05 pm

I czuła się bezpiecznie i była spokojna w miarę, ale była zła chociażby o to że do takiego czynu się posunął iw ogóle że jej nie powiedział no i że zachowuje się jak skończony dupek, a nie jak prawie dosrosły facet. spojrzała na n. - dobrze się czuję, wszytsko jest okej- pokiwała głową z delikatnym uśmiechem i szli dalej. tak ona miała wielką nadzieje że obejdzie się bez bójki, nie zamierzała nikogo zbierac, poza tym to by było niepoważne i w ogóle bo ona przyszła gadać a nie się bić, złość jej przeszła. poza tym siłą ani agresją nigdy się niczego nie zdziała. tak ona też zauważyła drugiego, już wiedziała kto to jest to był matt jego przyjaciel, kumpel. nie znała go dobrze, prawę razy się chyba widzieli, słyszła o nim więcej. i wtedy zrozumiała co miał na mysli pod pojęciem trójkąciku, jednak to nie będzie trójkącik a raczej czworokącik, jezeli już o tym mowa. - drew to ten pierwszy z prawej, a obok to jego kumpel matt, nie znam go dobrze ale słyszałam o nim troche- powiedziała cicho do n. podeszli bliżej modliła się w duchu żeby tylko nie doszło do jakieś bójki w końcu oni się nie lubili znaczy drew i nathiel. podeszli do nich spojrzała na matta, potem na drewa. jej w sumie dobrze że nie umiała sobie go wyobrazić z lexie. -hej matt - powiedziała do niego no bo z nim nie mówiła wcześniej nawet przez sms- hej, drew.- dodała tak i była normlana wręcz obojętna w stosunku do nich. -wiesz co do Twojego sms, to hm wolałbym byc na miejscu lexie, bo ona nie jest niczemu winna- powiedziała to jak najbardziej szczerze i z serca, wolałaby zostać zgwałcona zamiast jej. ręce trzymała w tej chwili w kieszeni, a wzrok miała niewzruszony, znów była wilka i silną odważną ruby, nie było w niej widać cienia strachu czy kruchości, nie było sladu płaczu, poprawiła się pewnie po drodze tutaj. musiała być silna inaczej by chyba nic z jej lamentów nie wyszło.
Powrót do góry Go down
https://schoolofarts.forumpolish.com
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 9:44 pm

kurde jaki zlocik się zrobił.
Drew stał jak stał i gapił się gdzie popadnie. W międzyczasie słuchał wywodów przyjaciela i zerkał na niego czasami.
- Masz rację. Śledztwa są nudne, załatwimy to inaczej. - odpowiedział uśmiechając się krótko. Wyciągnął w jego stronę paczkę papierosów, jak chciał.
- Przeproszę, specjalnie dla Ciebie. O ile mnie wcześniej ta Franca nie zabije. - odpowiedział. Jak zwykle wszystko bagatelizował, a jakżeby inaczej. Nie odpowiedział już później. Czując szturchnięcie kumpla odwrócił się przodem do zbliżających się postaci. Zmierzył wzrokiem gościa, który szedł z brunetką.
- No ona, ona. I ten jej bodygouard od siedmiu boleści. - powiedział z odrazą. Patrzył na księżniczkę, gdy ta się zbliżała.
- Hej. Następnym razem może się załapiesz. - odpowiedział. Nie potrafił być poważny, nie po tym wszystkim. Jak mówiłam już sto razy miał wszystko gdzieś. Swoją reputację, myśli innych i czy dostanie teraz czy nie. Spojrzał jeszcze raz za nich wszystkich, bo zobaczył jeszcze kogoś, kto szedł w ich stronę.
- O kurwa. - szepnął, jednak na tyle głośno, że pewnie wszyscy słyszeli.


Piątą osobą do towarzystwa była Lexie! Poszkodowna też musi być na miejscu, a co. Swetr zgodnie z planem co chwilę jej opadał odsłaniając coraz więcej jej posiniaczonego ciała. Stanęła obok Ruby, którą z resztą mocno przytuliła.
- Kocham Cię.- szepnęła na wstępie. Chciała, żeby to wiedziała, żeby o nic się nie obwiniała i żeby pomyślała, że wszystko z nią ok. Spojrzała na Matta, spróbowała się uśmiechnąć ciepło, wyszło marnie. Natha w ogóle pominęła, nie wiedziała co o nim myśleć. Z jednej strony była wdzięczna za szczęście Rubb, z drugiej.. Drew. Utkwiła w nim swoim spojrzeniem. Oczy jej się zaszkliły, chociaż chciała tego uniknąć. Była święcie przekonana, że on nie może być zły. Tak bardzo chciała w to wierzyć, że niemalże mogłaby go teraz przytulić. Ale nie, lepiej nie. Cofnęła się trochę do tyłu. Swetr opadł znów i wszyscy już mogli zobaczyć jej ogromne sińce, które zrobił Drew. Dobrze, że wzięła prysznic i w ogóle, bo wyglądała dużo, dużo gorzej.
Powrót do góry Go down
Bridget
Admin
Bridget


Liczba postów : 1435
Join date : 26/03/2010

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 9:57 pm

-Tak bardzo śmieszne- rzuciła ironicznie, nie ona nie będzie miała bo widać on nie jest poważny to ona nie będzie miła, o. spojrzała się w tył bo pewnie szła z ich tyłu i zoabczyła lexie, tka doskonale wiedziała że dziewczyna przyjdzie, w końcu jkaby sama ją zaporsiła w sumie nie wiedziała po co, może chciała zoabczyć co z nia i potrzebowała tej blond czuprynki. widząc lexie z daleka uśmiechnęła się lekko. jednak widząc ja taką poobijaną serce jej się krajało i pomyslec że to przez nią, ją to zabija od środka, ją to wyniszcza kompletnie. przytuliła się mocno do niej, a raczej tak mocno na ile zdołała sobie pozowlić bo nie chciała by cokolwiek ją bolało.- też cię kocham mała -szepnęła i po chwili ich przytulanek wróciła wzrokem do drew. ona w tej chwili czuła rozdarcie a najwazniejsze że czuła się winna, w ogóle ona nie wiedziała o tym mattcie że się w niej buja, ona wiedziała tylko o f. była do tyłu widać. -wdzisz mogłeś to załatwić tylko ze mną, a tak odbylismy zlot, tak. - rzuciła aptrząc na niego, wkurzała ją jego twarz znaczy to że był taki obpjętny bez skrupułów, że pewnie zaraz zaczałby się śmiać. widząc jak jej opadł ten swter to myślała że zaraz się rozpłynie, bolało ja w tej chwili jeszcze bardziej spojrzała na lexii i przygryzła dolną wargę w sumie chciała coś powiedzieć ale nie wiedziała co jej oczy się zeszkliły, nie chciała i nie mogła się rozpłakac nie mogła okazać większej słabości którą i tak na pewno dostrzegł drew. odwróciła do niego wzrok, opanowała się nieco wzieła go za rękę tak dośc agresywnie, bo ianczej by chyba za nią nie poszedł a miała trochę siły. wzięła go trochę na bok trochę od nich. - powiedz mi jedno, czemu jej to zrobiłeś, przecież ona nic nie zrobiła! to powinneś mnie zgwałcić, zabić, bo wiesz wole nie żyć nic widzieć lexi w takim stanie i jeszcze mówiącą że mnie kocha- wysyczała tak żeby oni nie słyszeli. - poza tym mogłeś mi powiedzieć, a nie że dowaduję się od osób trzecich- westchnęła była już spokojniesz-a w końcu to sprawa między nami a nie innymi.- patrzyła na niego w jej oczach było widać ból, który ją rozsadzał tak od środku ból i strach i poczucie winy.
Powrót do góry Go down
https://schoolofarts.forumpolish.com
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 10:24 pm


Wziął fajkę od Drew, włożył do ust i zapalił sobie, ta cała sytuacja go nieco denerwowała co też wolał fajkę "pokoju" sobie zapalić. Podpalił papierosa, zaciągnął się i wypuścił z płuc dym.
- dzięki...Pewnie nie zabije, ale kto wie...
Kątem oka obserwował N., w sumie aż taki zły to nie był, ale będzie na razie trzymał stronę D. Na temat chłopaka się nie odezwał, nie chciał po prostu. Jednak zaskoczyło go to jak spokojnie i lekceważąco zwrócił się do brunetki, ale tylko pokiwał głową. No cóż, nie będzie nic na razie mówił, nie będzie się wtrącał. Spojrzał na ta księżniczkę i uśmiechnął się do niej nieznacznie, jakoś nie był pewien swojego stanowiska tutaj. Kiedy te "kurwa" usłyszał, spojrzał na zbliżającą się Lexie, a kiedy ją zobaczył taką zmarnowaną, aż ciężko jemu na sercu zrobiło. Kiedy sie do niego uśmiechnęła, chociaż może super jej to nie wyszło, on uśmiechnął się do niej tak jakoś ciepło. Zaś kiedy tak zobaczył jej since to już w ogóle nie wiedział co robić, najchętniej by przyłożył Drew. Jednak nie chciał bójki, a poza tym był przyjacielem. Następnie westchnął ciężko i szepnął do niego cicho, tak aby tylko on usłyszał
- aż tak ja urządziłeś?
Nie spodziewał się szybkiej odpowiedzi, po prostu nie wiedział co ze sobą zrobić. Z jednej strony Drew, z drugiej Lexie. Był między młotem a kowadłem. Kiedy to Rubby poszła na bok z Drew, Matt podszedł powoli do Lexie, jakby bojąc się że ją spłoszy. Spojrzał na jej since które wychodziły z opadniętego swetra, szepnął do niej cicho
- cześć... przykro mi z tego powodu...
Wyciągnął dłoń i poprawił jej delikatnie sweter, i tak ustał patrząc na nią, tak jakby chciał ją przytulić, a nie był pewien czy ona tego chce, więc tak stał. Jeśli będzie się przytulić, to się do niego przytuli, jeśli nie cóż nie zdziwi się, bo w sumie dla niej jest praktycznie obcym człowiekiem.



Cieszył sie że czuła się bezpiecznie, i to było w sumie najważniejsze. Stali teraz, oni Ruby przed Drew i poraziło go jak ten może tak spokojnie o tym mówić.
- widzę, że nawet teraz nie umiesz poważny być... Nawet nie żałujesz czego zrobiłeś..
Obdarował nienawistnym spojrzeniem Drew, pełnego pogardy i w ogóle. Spojrzał na nadchodzącą Lexie, i smutno jemu się robiło zwłaszcza jak zauważył jej sinca
- na dodatek damski bokser...
zaś Matt'a najnormalniej olał. Nie spodobało mu się jedno, jak Rubby odeszła z tamtym palantem pogadać, więc bacznie obserwował co się dzieje
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 10:40 pm

Trochę zaczął ignorować Matt`a. Wiedział, że ma go po swojej stronie chociaż nie wiem co, więc nie musiał go słuchać aż tak uważnie. Kiedy jednak zwrócił uwagę na Lexie wzruszył tylko ramionami. Nie chciał się tłumaczyć, w sumie sam nie do końca wiedział, że tak bardzo ją zranił na ciele. Nie chciał, skrzywił się trochę widząc jej siniaki. pewnie to widziała, ale nie odezwał się, narazie. Odszedł na bok wraz z Rubb, spojrzał jednak wrogo na tego całego debila na n.
- Zamknij się! Nie wtrącaj się w nieswoje sprawy co? Przyplątał się taki i myśli, że błyszczy, huh? I daruj sobie te odzywki. - powiedział wskazując na niego ostrzegawczo palcem. Nie chciał się bić, ale sam do tego prowadził. Spojrzał na brunetkę.
- Po co go tu przyprowadzałaś? Mało Ci wrażeń jak na jeden dzień? - zpytał wytrącony z równowagi. Już mu krew w żyłach pulsowała widząc tego idiotę. Spojrzał na Matta i kiwnął głową, żeby przeszedł między nich, gdyby coś. Wolał się asekurować, żeby znowu nie wyszło, że to on jest tym najgorszym ze wszystkich możliwych. Dopiero potem skupił się na Rubby.
- Nie znalazłem lepszego rozwiązania na to wszystko. Ona jest Twoim słabym punktem i już. - co do swoich uczuć nie odezwał się. Nie miał zamiaru teraz jej tego mówić, po fakcie, gdy czuł nienawiść i gorycz. Ból i takie tam. Spojrzał na nią i zacisnął zęby.
- Słuchaj.. Co się stało to już przeszłość, ok? Nie mam zamiaru teraz błagać o wybaczenie. Zrobisz co uważasz. I ona i ta jej franca i ten Twój bohater. - odpowiedział patrząc na niego ironicznie.


Było jej lżej wiedząc, że Rubb nadal ją kocha. W końcu nie miała pojęcia jak teraz to wszystko miałoby wyglądać. Zauważyła skrzywienie się Drew, wiedziała że tego nie chciał, że samo wyszło, że żałuje ale się nie przyzna. Ona to wszystko wiedziała. Dlatego też nie była na niego wściekła, choć powinna. Spojrzała na Matta.
- Hej. A.. Nic mi nie jest. Znaczy, do wesela się zagoi. - starała się być wyluzowana. Teraz chodziło zwłaszcza o nią, więc czuła się trochę dziwnie, no ale cóż. Spojrzała na sprzeczkę pomiędzy Drew i Nathem.
- On chyba Cię potrzebuje dużo bardziej niż ja. Pilnuj go, bo on nie jest zły. Tylko trochę zagubiony. - powtarzała to aż do znudzenia, bo szczerze w to wierzyła. I wiedziała też, że Ruby mogła mu pomóc wyjść na dobrego.
Powrót do góry Go down
Bridget
Admin
Bridget


Liczba postów : 1435
Join date : 26/03/2010

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 10:48 pm

-Powiedział, że po tym co zorbiłes lexie mnie samej nie puści, chociaż ja wiedziałam że mi nic nie zorbisz choć i tak trochę raźniej mi było.- poiwedziała co było zgodne z prawdą, całkowicie zgodne. - i tych wrażeń mi tyle przysporzyłęś że mi chyba na całe zycie starczy, jeżeli jeszcze trochę pożyje- powiedziała i spuściła wzrok. po chwili go podniosła, w tym momencie zebrała myśli błądzące w jej główce. -dobrze mnie znasz- stwierdziła- ona była zawsze wszytskim co mam, była zawsze i zawsze jest dla mnie. krzywdząc ją skrzywdziłeś strasznie mnie, ale chyba o to ci chodziło, nie? bo w końci ja cię skrzywidziłam, tak tylko ja nic nie wiedziałam. bo gdybym wiedziała to raczej by to tak się nie potoczyło.- mówiła spokojnie ale nie z wyrzutami czy coś tylko normalnie.- byłeś moim kumplem pamiętasz? odkąd skończyliśmy naszą em przygodę łózką byliśmy dobrymi znajomyami, poza tym ty wiesz jaka jestem. i skoro lexie ci wybaczyła, bo widzę że to zorbiło to też ci wybaczę. - dodała - tlyko na przyszłość miło by było wiedzieć od ciebie sprawy dotyczące mnie. -powiedziała - poza tym nie wiem co we mnie widzisz. -dodała bo sama tego nie rozumiała, nigdy tego nie rozumiała oprócz tego że jest ładna i dobra w łózku.
Powrót do góry Go down
https://schoolofarts.forumpolish.com
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 10:58 pm

Spojrzał na Nath, ale nic nie powiedział, nie widział w tym sensu jak na razie. Najwyżej mu przyłoży, a tak to nie miał zamiaru się ruszać. Teraz dalej patrzył na Lexie, jeszcze z jednej strony poprawił jej sweter i to tak delikatnie, jakby obchodził się z kruchą porcelaną. Kiedy zobaczył wołanie kumpla, a później uwagę od Lexie nie wiedział w sumie co robić, ale w końcu postanowił przyjaciela wesprzeć. Na koniec, trochę niepewnie pocałował Lexie w policzek. Było jemu przykro z tej sytuacji. Wszedł więc między N. a D. po czym wyciągnął ręce i powiedział głośno do nich.
- spokój... Ty tam, wybacz nie wiem jak masz na imię, cicho siedź bo w zasadzie nie Twoja to sprawa, chociaż wiem że to Ciebie tez musi boleć, ale daj na luz bo bić się nie chcemy a tylko wszystko wyjaśnić... Drew, ty też się uspokój, głeboki wdech i wydech... no więc jak będzie? Spokój?
Starał się to jakoś z humorem powiedzieć, chociaż przypuszczał że nie do końca mu to wyszło,ale co tam. Obrocił się tak aby nie stać plecami do Lexie,a następnie patrzył na nią by od czasu do czasu zerkał na Nathiea i na Drew, co by nie napadli na siebie, chociaż najpierw by musieli jego zdeptać



Nathiel już miał odszczeknąć Drew, ale w końcu powstrzymał się, widząc jak ten cały Matt się wtrącił.I tylko dlatego nie zamierzał kontynuować swojej krucjaty. Przestąpił z jednej nogi na drugą i obserwował dyskusję między Rubby a tym Drew. Dłonie zaś w pięści złożył i czekał gotowy na wszystko
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 11:13 pm

Cóż za poświęcenia z różnych stron mnie atakują, haha. Drew, chowaj się.
Spojrzał z boku na Lexie. Dopiero teraz trafiło do niego co jej zrobił, nie tak to wszystko miało wyglądać. To przez tego na n! Jakby się nie pojawił na horyzoncie, to Drew miałby pole do popisu, Rubb byłaby z nim i nikt by nie ucierpiał, ale ok. Los chciał jednak ukarać wszyskich po kolei, włącznie z samą Lexie, która najwyraźniej coś musiała kiedyś przeskrobać. Spojrzał na Matta i pokręcił głową uśmiechając się ledwowidocznie.
- Spokój. - mruknął w jego stronę. Posłał troskliwe spojrzenie blondynie, ale potem już skupił się tylko i wyłącznie na brunetce. Słuchał jej i oddychał nieco głośniej, chcąc to wszystko sobie na spokojnie przyswoić. Przecież mu na niej zależało, nie chciał jej krzywdzić. Chociaż i tak już to zrobił w papływie złości. Ale ok, było mineło, choć i tak będzie się to teraz za nim ciągnęło, zwłaszcza że jednego tu jeszcze brakuje. Tego od Lexie, co to Matt się chce pozbyć. Ale mniejsza.
- Proste, że Ci nic nie zrobię. Za kogo mnie uważasz? Dobrze wiesz, że nie jestem agresywny, no albo nie wiesz. - powiedział patrząc gdzieś w bok. Wsadził dłonie do kieszeni, a potem wlepił wzrok w oczy księżniczki. Uspokoił się. Nawet po twarzy szło to zauważyć, przybrał postawę potulnego baranka, starał się, dla niej.
- Chcesz mi teraz powiedzieć, że gdybym Ci powiedział prawdę, to wszystko byłoby inaczej? Zostawiłabyć tego tam i byłabyś ze mną? Ciekawe. - powiedział mrużąc oczy. Kwestwię o ranieniu jej i lexie postanowił przemilczeć. Nie chciał o tym chyba już mówić.
- byłeś.. Czas przeszły, nieźle. - szepnął niby do niej, ale bardziej do siebie. Gdy mówiła o wybaczaniu spojrzał na Lexie, krótko acz treściwie. Kiwnął tylko głową, ze rozumie. Jej kolejne zdanie rozbawiło go, ale nie śmiał się, po prostu spojrzał w jej oczy.
- widzę wszystko to czego sama nie dostrzegasz. - mruknął łagodnie. Spojrzał na nią czule, wiedział że juz sobie wszystko zaprzepaścił więc teraz została mu tylko zlość na samego siebie, na nikogo więcej.
- Ale proszę Cię, wróć do mnie trzydziesty raz. - zaśpiewał cicho, na tyle cicho, że tylko stojąca przed nim Ruby była w stanie to usłyszeć.


Blondynka obserwowała wszystko z nieukrytym zainteresowaniem. Uśmiechnęła się, gdy Matt jej poprawiał sweter i pocałował ją w policzek.
- Dzięki. - szepnęła. Tyczyło się to i Drew i pomocy jej samej. Spojrzała na Collinsa. Oczywiście, że mu wybaczyła. Nie mogła się na niego gniewać widząc jego drugą stronę. Gdy Rubb wspomniała o wybaczaniu kiwnęła tylko potwierdzająco głową w jego stronę.
- Wszystko jest już dobrze. - powiedziała uśmiechając się nawet do Drew. Bała się go trochę, ale nie była zła. Nie była. Chociaż Franz kazał jej iść na policję, nie zrobi tego, choćby nie wiem co i już. Trzymała teraz kciuki za niego i Rubb, bo N. nie znała w sumie.
Powrót do góry Go down
Bridget
Admin
Bridget


Liczba postów : 1435
Join date : 26/03/2010

Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 11:25 pm

Patrzyła na niego w jego oczy, próbowała go rozgryźć choć tak dobrze się maskował. - weim że byś mi nic nie zrobił, wiem to- powiedziała pewna tego tym bardziej, że on no że coś do niej czuł co było dla niej dziwne i przerażało ją, kolejna rzecz co ją przerażała. widziała ze się uspokił to nawet delikatnie się uśmiechneła. - nie wiem, nie wiem. ale gdybyś mi pwoiedział to pewnie by się tak nie skończyło, ale wiesz że ja się na takie coś nie nadaję, wiesz że ja nie wierzę w miłośc i inne temu podobne bzdety, nie chciałam cię zranić.- powiedziała i westchnęła- naprawdę nie chciałam- szpenęła. - byłeś i jesteś, tylko proszę. zostawy tak jka było wcześniej, zasługujesz na o wiele lpesza dziewczynę, a o takie nie trudno tutaj. - dodała z usmiechem w końcu niektórzy mówili że jest puszczalska i on o tym wiedział długo się znali. - poza tym moim zdaniem było świetnie jak bylismy kumplami, nie chce tego zniszczyć, rozumiesz mnie?-patrzyła na niego z taką czułościa i łagodnością i troską swoimi niebieskimi oczętami. słysząc piosenkę niemal się nie rozryczała. widział pewnie jej zeszkolne oczy.- jak chcesz możemy jutro się spotkać sami, jako kumple, odbudować to. napisz.- powiedziała i go przytuliła na chwilę tak wróciła do n. i do l. uśmiechnęła się do przyjaciółki i ją chwyciła za rękę, a poweidziała mattowi by się nim zaopiekował dobrze n. też wzięła za rękę i poszli sobie, do akademika xddd

zt.
Powrót do góry Go down
https://schoolofarts.forumpolish.com
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeNie Kwi 04, 2010 11:33 pm


Spojrzał na Lexie i się do niej ciepło uśmiechnął, tym samym dając jej znak że nie ma za co i może na nim zawsze polegać. Kiedy usłyszał słowa Drew, że jest spokój to nieco się uspokoił, było więc dobrze i nie trzeba będzie siły używać. Teraz tylko czekał na koniec akcji, aby móc sobie iść. A co się stało z papierosem? Skończył go, w sumie to sam się wypalił i wylądował na ziemi. W końcu rozeszli, on wziął Drew i poszli się upić. Drew był przybity, ale wyglądał jak zawsze, swojo. Poszli się więc upić. Pożegnał się jednak z Lexie.


Nathiel miał już dosyć wszystkiego, całej sytuacji, ale to taki peszek. Kiedy Rub skończyła, skinął głową na pożegnanie Mattowi, później jakoś niechętnie ale jednak Drew. N. odszedł razem z R i L


[zt wszyscy]
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeWto Kwi 06, 2010 6:06 pm

stał sobie na przystani, pewnie robił zdjęcie jakieś zdechłej mewie, tak to przykre była zdechała ale jego fascynowała nie pytajcie czemu. ogólnie niedawno przyjechał a znów czuł się jak u siebie. zostawił walizki i przyszedł tutaj nie miał zamiaru siedzieć w pokoju. jeszcze trochę i będzie zachód słońca to jemu też zdjęcia porobi.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeWto Kwi 06, 2010 6:15 pm

Pewnie wracała z basenu plażą, bo się sama pogubiła. tak,tak, znając ją, zanim trafi do swojego pokoju minie kilka godzin, w których zdąży odwiedzić bar, jakiś klub, pójść na lody, na plażę. Ale akurat z tego się cieszyło, gubienie sie , miało ta zaletę, ze zazwyczaj znajdywało się miejsca, w które nie przyszło nam przyjść, nie przyszło w ogóle ich poznawać. Odkrywa się ich prawdziwe piękno. Zdjęła trampki, które schowała do torby i rozkoszowała się chodzeniem na bosaka po piasku. Nim się obejrzała doszła do przystani, od razu zauważając chłopaka, ale zaraz potem..
- o fuj! - krzyknęła widząc zdechłą mewę i chwyciła się za usta ręką, na wypadek, gdyby co nieco miało z niej zaraz wylecieć - ona nie żyje! - dodała stłumionym glosem, unosząc wzrok na chłopaka z aparatem - o łe! a Ty jej robisz zdjęcia?! - spojrzała na niego, nie ukrywając pretensji. - i gdzie Ty wywiesisz te zdjęcia, nad łóżkiem? - skrzywiła się, bo juz sobie wyobraziła cały jego pokój w zdjęciach martwych ptaków.
Powrót do góry Go down
Go??
Gość




Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitimeWto Kwi 06, 2010 6:21 pm

no robił te zdjęcia jej, wiesz taka sesja zdjęciowa, nie miał widać innej modelki to sobie znalazł zdechłą mewę, ej to chore! na pierwsze niezadowolenie dziewczyny w sumie niezareagował, dopiero po kilku okrzykach niezadowolonenia przestraszenia czy czegoś jeszcze spojrzał na dziewcyznę odrywając się od aparatu i zawieszając go spowrotem na szyi gdzie był wczensiej. -no robię, znaczy dokładnie to robiłem bo w tejchwili nie robię jak widzisz- powiedział spokojnie z delikatnym uśmiechem - no, dam je do mojego nauczyciela, wiesz takie zadanie- rzekł nie przyzna się że nie ma modelki ;x -ale jak chcesz też możesz mi pozować!- dodał chwilę potem z takim zachęcającym uśmeichem
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Przystań Empty
PisanieTemat: Re: Przystań   Przystań Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Przystań
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Maryland School Of Arts  :: Obrzeża :: Plaża-
Skocz do: