mostek nad rzeczką!

Gość

toteż afrodyta postanowiła iść do sklepu, no i właśnie w drodze powrotnej szła przez ten park. trochę jej było straszno, bo ciemno i w ogóle niefajnie. mógł ktoś ją zgwałcić! a ona chciała stracić cnotę z tym jedynym, z tym za którego wyjdzie. i z którym będzie to robiła codziennie po ich pracy. zastanawiała się właśnie nad swoim ideałem, nad facetem, którego mogłaby poślubić kiedy jakaś kaczka wskoczyła do wody, co przestraszyło dziewczynę. - cholera. - mruknęła i wyjrzała przez barierkę mostku.

Gość

Justin karmił tę kaczkę! Więc nie ma co się bać, stworzenie było po prostu głodne, nic więcej. Spojrzał na dziewczynę, która wychylała się za barierkę i dojrzał w niej swoją narzeczoną.
- Świat to jednak jest mały! - krzyknął w jej stronę, bądź co bądź trochę daleko od siebie stali. Skierował swoje kroki w jej stronę co po chwilę rzucając jedzeniem kaczce. Po kilku chwilach stał obok blondynki.
- Samotny spacer? - zapytał patrząc na nią uważnie. - Jeśli tak to zmywam się, jeżeli jednak nie, to chciałbym Ci potowarzyszyć, jeśli mogę. - powiedział pogodnym głosem, nawet jej rękę wystawił, znaczy ramię, żeby się chwyciła jak by coś. Tak szybko zniknęła z jego mieszkania, że nawet nie miał okazji ją pocałować drugo raz, a chciał. No ale ona zajęła się jego pracami, a później już wszystko jakoś szybko poleciało. Tak czy siak nie wyszło. Może los mu dał teraz drugą szansę, kto wie. A może to ona teraz mu zrobi miłą niespodziankę? Haha. W końcu nie był pewny zy wtedy u niego sama tego chciała, czy po prostu nie chciała go zranić i o.

Gość

jezu! jeszcze bardziej się wystraszyła, jak ktoś tam się ruszył, się odezwał ktoś. - jezu, przestraszyłeś mnie! - ale odetchnęła z ulgą. faktycznie, świat jest mały. chociaż może to miasto jest małe. - albo to przeznaczenie, los znowu krzyżuje nasze drogi. to miłe, prawda? - pocałowała na dzień dobry, albo też na dobry wieczór kącik jego ust. chciała trafić w ich środek, ale nie wyszło. pewnie dlatego, że na stopach dzierżyła baleriny, a nie jakieś buty na obcasie. on z pewnością był bardzo wysoki, a ona? jedyne metr sześćdziesiąt parę. - ależ skąd, wracam ze sklepu. byłam po czekoladę. - uśmiechnęła się, bo w tej chwili właśnie przypomniała sobie, jak to kupił jej za pierwszym razem czekoladę truskawką. i właśnie tą samą teraz miała w kieszeni. - toteż... jeśli masz ochotę możemy tym razem pójść do mnie.

Gość

- Nie chciałem, wybacz! - od razu się wytłumaczył. Oczywiście, że nie chciał jej przestraszyć, broń boże. Jej kolejne słowa wywołały na jego twarzy ogromny uśmiech zadowolenia.
- Bardzo miłe. - skomentował po krótce, reszty można było się domyślić z jego wyrazu twarzy. Ha! pocałowała go! Czyli było dobrze, pomyślał sobie z zadowoleniem, nie ukrywanym do tego.
- Mm czekolada, pycha. - zasmiał się krótko również przypominając sobie wieczór, kiedy to poznał blondynkę. Tak bardzo pamiętny wieczór, tak tak. jej propozycja nie została długo bez odzewu.
- Oczywiście że mam ochotę, prowadź zatem. - powiedział z uśmiechem i zaprosił ją gestem ręki do iścia. Sam szedł zaraz obok niej, bo być może jednak chwyciła sie jego ramienia, kto to tam wie. Tak czy siak dotrzymywał jej kroku. Już wiedział, że to bedzie miły wieczór. W końcu nie mogło być inaczej po takim obrocie spraw. ha!

Gość

-wiem, że pycha. truskawkowa, to pycha. - wymruczała. i nie, nie trzymała się go. wsunęła jednak dłoń do jego kieszeni. dodam też, że mieli splecione paluszki i w ogóle czad, bo ona tak zwykle nie robiła. xd ogólnie to zachowywała się jak nie ona! zupełnie. zawsze była otwarcie nastawiona do facetów, ale... no hej, rzadko z jakimkolwiek chodziła w ten sposób, tym bardziej, że nie był jej facetem. no, fakt. był. był jej narzeczonym. aż chciało się jej z tego powodu śmiać. to takie urocze, bo znowu sobie przypomniała, jak się jej oświadczył. ubiegłej nocy nawet o nim śniła. śniło jej się jednak coś strasznego, więc miała nadzieję, że to nie był proroczy sen. a widziała w nim...
zacznę.

Gość

No więc siedziała sobie na ławce, patrzyła zamyślona gdzieś w dal i rozmyślała.

Gość

Szedł sobie mostem i zauważył jakąś dziewczynę siedzącą na ławce. A że nie miał nic innego do roboty i nigdzie mu się nie spieszyło. Postanowił zagadać.
- Hej można się dosiąść? - uśmiechnął się do niej szeroko.

Gość

Otrząsnęła się nagle wyrwana z rozmyślań. Spojrzała na niego.
-Hej. Jasne, siadaj. -poklepała miejsce koło siebie i odwzajemniła uśmiech.

Gość

Usiadł obok spoglądając na nią uważnie.
- Dave jestem - wyciągnął rękę w jej kierunku.

Gość

-Eveline, miło mi. -uścisnęła lekko jego dłoń i przyglądając mu się z uśmiechem.

Gość

- Brudny jestem? - zaśmiał się. Ogląda swoje ubranie. - Haha bo tak patrzysz dziwnym wzrokiem. - powiedział patrząc na nią podejrzliwie i uśmiechnął się.

Gość

- Niee -roześmiała się. -Tak Ci się przyglądam, no. Bo mi się wydaje że Cię gdzieś widziałam. -uśmiechnęła się.

Gość

- Tak? Bywam w wielu miejscach po za szkołą więc jest to możliwe. - zaśmiał się.
- Mi też się wydaje że już gdzieś cię widziałem. - przyjrzał się jej.
- A przypominasz sobie skąd mnie kojarzysz? - oparł się łokciem o ławkę patrząc na nią z zaciekawieniem i czekając co na to co odpowie.

Gość

-Hmm. Nie wiem właściwie. Możliwe, że gdzieś na ulicy Cię widziałam, często zapamiętuję twarze ciekawych ludzi. -uśmiechnęła się i spojrzała na niego.

Gość

- Ciekawych powiadasz? - spojrzał na nią z dumnym uśmiechem. - To ja podobnie mogłem zapamiętać ciebie - dodał siadając sobie wygodniej na ławce.

Gość

Uśmiechnęła się i przeniosła wzrok na jego oczy. Przyznała w myślach, że ma piękne oczy.
- Może gdzieś pójdziemy ? -spojrzała na niebo. -Bo chyba niedługo zacznie padać.

Gość

- A z chęcią. - odpowiedział i również zerknął na niebo. - A gdzie byś chciała iść? - zapytał spoglądając na nią.

Gość

-Właściwie to nie wiem. -zaśmiała się. -gdziekolwiek, byle by nas całkiem nie zmoczyło. -starła z twarzy kilka kropel deszczu i spojrzała na niego.

Gość

- To zapraszam do kawiarni na kawę - uśmiechnął się czekając na jej reakcję.

Gość

-Więc chodźmy -uśmiechnęła się i założyła kaptur na głowę. No więc wstali i poszli w kierunku kawiarni.

Gość

- No to może opowiesz coś o sobie? - zapytał spoglądając na nią z szerokim uśmiechem.

Gość

-No więc uwielbiam fotografię, która mi zajmuje każdą wolną chwilę. Trochę tańczę, lubię sport. Śpiewam, głównie pod prysznicem -zaśmiała się. -no i oczywiście się uczę. w MSA. -uśmiechnęła się.
- A ty coś o sobie opowiesz ? -spojrzała na niego.

Gość

- A co chcesz wiedzieć droga pani? - zaśmiał się i skierował wzrok na nią.

Gość

-Hm, nie wiem. Czym się, zajmujesz i wogóle . Wymyśl coś. -zaśmiała się i spojrzała na niego.